Niezłe żłobki
23 września 2005
Dużo maluszków, zbyt mało miejsc i dziesiątki sprzecznych opinii. Tak można przedstawić obecną sytuację żłobków w Warszawie i okolicach. Temat jest o tyle kontrowersyjny, że bezsprzecznie najlepszą sytuacją dla małych dzieci jest spędzenie pierwszych lat swojego życia z mamą, w domu.
Rodzice coraz częściej korzystają jednak z usług żłobków. Najpopularniejsze są grupy dla maluszków w wieku od 1,5 do 3 lat. Inni psychologowie przekonują, że dwulatek lepiej radzi sobie z rozłąką niż trzylatek. Poza tym dwuletnie dzieci są chętne i gotowe na nawiązywanie kontaktów z rówieśnikami, szybko uczą się także samodzielności. Dyrektor warszawskich żłobków Bożena Przybyszewska podkreśla, że powoli odchodzimy od mitu, że żłobek jest tylko smutną koniecznością. - Od tego, ile zainwestujemy w rozwój psychofizyczny dziecka do lat trzech, zależy jego prawidłowy rozwój - przekonuje. - Uważam także, że publiczne żłobki dają rodzi-com większe poczucie bezpieczeństwa. Warunki żywieniowe, lokalowe a także cenowe są lepsze niż w prywatnych, gdzie właściciele bardzo tną koszty. Bardzo starannie dobieramy opiekunki dla dzieci. To zawód, którego często nie doceniamy, a wymaga naprawdę wysokich kwalifikacji i umiejętności - mówi.
Pełny miesięczny koszt utrzymania jednego dziecka w warszawskim żłobku to około 1800 zł. Dla rodziców w Warszawie to wydatek ok. 250 zł miesięcznie - koszty dla rodziców są zatem znacznie niższe niż prywatnych placówkach.
3:0 dla Bielan
Na Bielanach są trzy publiczne żłobki. Ze świecą jednak można w nich szukać dzieci z pobliskich Łomianek, w których nie ma takiej placówki. - W Warszawie jest ogromny deficyt miejsc w żłobkach, więc trudno oczekiwać, że będziemy przyj-mować dzieci z Łomianek - uważa dyrektor bielańskiego żłobka Ewa Lubbe. Rodzice są więc zdani na babcie, nianie i prywatne żłobki - Powstaje coraz więcej prywat-nych placówek, które tworzą miejsca dla najmłodszych. Często brak w nich jednak profesjonalnej opieki medycznej, odpowiedniego jadłospisu. Rodzice w swojej naiwności oddają swoje dzieci w ręce, w które nie powinni - dodaje Ewa Lubbe.Najbliższa Łomiankom placówka jest w Dziekanowie Leśnym. - Mamy miejsce dla 15 dzieci poniżej trzeciego roku życia - mówi Janina Wieczorek, dyrektor przedszkola. Najmłodsi mają oczywiście zapewnioną profesjonalną opiekę pediatry oraz pielęgniarkę.
Legionowo: jak w domu?
W podwarszawskim Legionowie istnieje jeden publiczny żłobek, który zapewnia opiekę 80 dzieciom. - Przychodzą do nas rodzice z różnych środowisk, także lekarze pediatrzy, co chyba najlepiej świadczy o ich przekonaniu do naszej placówki - mówi kierowniczka Barbara Mierzejewska. - W żłobku od lat pracują te same opiekunki. Na miejscu jest lekarz pediatra i pielęgniarka. Wszystkie miejsca są obecnie zajęte, pokaźna jest także lista rezerwowa. Telefony nadal się urywają. Po rekrutacji w maju wszystkie dzieci zostały przyjęte. Na liście rezerwowej są dzieci, których rodzice zgłosili się już po ogłoszeniu listy przyjętych.- Żłobek tym różni sie od przedszkola, że nie edukacja jest najważniejsza. Podstawą jest miłość i właściwa pielęgnacja, tak aby maluszek czuł się jak w domu - mówi Barbara Mierzejewska. - Przy okazji uczymy dzieci siadania na nocniczkach, samodzielnego jedzenia, śpiewu, zabaw w grupie rówieśników. Błędem jest łączenie grup w różnym wieku np. dwulatka i czterolatka, co często zdarza się w prywatnych przedszkolach. Młodsi starają się za wszelką cenę dorównać starszym, co budzi frustrację i zniechęcenie maluchów - przekonuje pani kierownik. Żłobek otwarty jest w godzinach od 6 do 18. Rodzice mają możliwośc aktywnego uczestniczenia w życiu żłobka. - Rodzice mogą bezpośrednio kontaktować się z opiekunkami, dokładnie obejrzeć pomieszczenia, w których przebywają ich dzieci. Organizujemy spotkania rodzinne, aby rodzice mogli podziwiać występy swoich dzieci i pobyć z nimi właśnie w żłobku. Legionowski żłobek kosztuje rodziców z gminy Legionowo 330 zł miesięczne, spoza gminy - 120 zł więcej.
Czy żłobek to ostateczność dla młodej mamy? - Pierwsze trzy lata, które spędziłam z moim dzieckiem to był najpiękniejszy okres w moim życiu - mówi Barbara Mierzejewska. - Życie jednak różnie się układa. Moim pragnieniem jest stworzenie dzieciom w żłobku takich warunków, aby pracujące mamy nie miały wyrzutów sumienia oddając nam swoją pociechę na kilka godzin. Wkładam w to całe moje serce - dodaje z uśmiechem.
Kontrowersje wokół opieki w żłobku na pewno nie ucichną. Rodzicom pozostaje tylko liczyć na profesjonalną opiekę i pielęgnację maluszków. Żłobek miłości matki na pewno nie zastąpi.
kacho