Niepełnosprawni wchodzą od tyłu
22 maja 2009
W przychodni na Kartezjusza niepełnosprawni i schorowani pacjenci mają trudności z dostępem do recepcji na pierwszym piętrze. Jedyną drogą są schody.
- To prawda, że podjazdy są zamknięte - wychodzą dawne zaniedbania ze stro-ny wykonawcy. Szczeliny podjazdów zostały wypełnione tekturą, która podczas wil-goci namiękała, a mrozy porozrywały konstrukcję. Pacjenci mają jednak do dyspo-zycji podjazd z tyłu budynku. Wewnątrz przychodni są szerokie, szpitalne windy, z których pacjenci także mogą swobodnie korzystać - mówi dyrektor placówki Janusz Golicz.
Dyrektor rozważa remont lub wyburzenie zewnętrznych podjazdów, przyznaje jednocześnie, że przychodni na to nie stać. Nierozwiązana jest także kwestia włas-ności gruntów, na których stoi przychodnia - do tej pory teren należał do WAT. Do-piero teraz działka jest przekazywana. Dyrektor twierdzi, że dopiero po załatwieniu wszelkich formalności związanych z gruntem będzie mógł starać się o jakiekolwiek dotacje. Póki co schorowanym pacjentom pozostaje krążenie wokół budynku w poszukiwaniu dogodnego wejścia.
Agnieszka Pająk-Czech