Niechciana lekcja historii na Sosnowieckiej
28 października 2014
Kto wie, co to trylinka? Sześciokątne płyty betonowe używane zazwyczaj do budowy nawierzchni parkingów i tymczasowych dróg. Znają ją doskonale mieszkańcy ulicy Sosnowieckiej. "Tymczasowo" od 30 lat przekonują się, jak niewygodnie jeździ się po niej autem czy rowerem.
- Kiedy budowano te bloki, potrzeba było założyć media. Po tej operacji w nawierzchni naszej ulicy powstały wybrzuszenia, a w innych miejscach wgłębienia. Kierowcy urywają tam zawieszenie. Jedni ze strachu jadą powoli, inni próbują przeskoczyć, jadąc bardzo szybko. Na takiej wąskiej osiedlowej uliczce to niebezpieczne. Pisaliśmy listy, tworzyliśmy listy społeczne. I nic. Nikt nie zareagował nawet wtedy, kiedy zamiast modernizacji wymyśliliśmy progi zwalniające. Dlaczego nikt tą ulicą nie chce się zająć? To zdumiewające - dziwi się czytelnik.
Po raz pierwszy Sosnowiecka była w planach remontowych już w roku 2003. Podobnie jak w 2011, ale za każdym razem wypadała z listy. - Ostatni remont był tutaj właściwie jeszcze za komuny. Zobaczcie, jakie wtedy budowali solidne tymczasowe drogi! Sam nie wiem - cieszyć się z tego czy nie? - dodaje mieszkaniec.
Mieszkańcy mają kolejną obietnicę. - Ulica Sosnowiecka znalazła się w planie remontów na rok 2016. A w przyszłym roku zamierzamy wykonać dokumentację - mówi rzecznik urzędu dzielnicy Mariusz Gruza.
mac