Niebezpieczny upadek na Młocinach. "Miał drgawki"
4 grudnia 2019
Gdyby nie interwencja pasażerów i strażników miejskich, mogło skończyć się tragicznie.
We wtorek 3 grudnia około godz. 10:00 pasażerowie korzystający z węzła przesiadkowego Młociny zauważyli mężczyznę z zakrwawioną twarzą, siedzącego na ławce na przystanku autobusowym. Na miejsce wezwano strażników miejskich.
- Miał drgawki, otwartą ranę na czole i rozbity łuk brwiowy oraz krwotok z nosa - relacjonują funkcjonariusze. - Strażnicy natychmiast okryli mężczyznę kocem termicznym, a potem założyli opatrunki na rany i wezwali karetkę pogotowia. Mimo, że kontakt z poszkodowanym był utrudniony, ustalili, że przyczyną obrażeń był upadek.
Ratownicy pogotowia zbadali poszkodowanego, który był już bardzo wychłodzony. Temperatura jego ciała spadła do zaledwie 29,5 stopnia. W związku z tym podjęto decyzję o przewiezieniu rannego do szpitala.
(esc)