"Nie kłam policjanta". Drakońskie kary i dziwne mandaty
16 kwietnia 2020
Funkcjonariusze sięgają po kary administracyjne do 30 tys. zł chętniej, niż po 500-złotowe mandaty. W środę za cel obrano m.in. kandydata na prezydenta.
Od 24 marca funkcjonariusze Komendy Stołecznej Policji nałożyli już 1996 mandatów za...
Co grozi za odkrytą twarz? Znowu niejasne przepisy
Rozporządzenie w sprawie zakrywania twarzy było napisane tak, że zmieniono je jeszcze przed wejściem w życie. Zaczęło obowiązywać w czwartek 16 kwietnia.
Już wolno wchodzić na trawnik. Zakaz obowiązywał kilka godzin
Zakaz chodzenia po trawnikach i wstępu na cmentarze został zniesiony kilka godzin po wprowadzeniu. Rząd zmienia zdanie coraz częściej.
niewłaściwe zachowanie w miejscu publicznym z art. 54 kodeksu wykroczeń. Tylko w środę 15 kwietnia ukarano w ten sposób 28 osób, ale 93 kolejnych odmówiło przyjęcia mandatu i poprosiło o skierowanie sprawy do sądu. Według wielu prawników policja powołuje się na artykuł, który nie ma zastosowania w obecnej sytuacji.
- Co innego zachować się niewłaściwie w miejscu publicznym, a co innego naruszyć zakaz w ogóle znalezienia się w miejscu publicznym - pisze na blogu Dogmaty Karnisty dr Mikołaj Małecki. - Art. 54 k.w. mógłby stosować się ewentualnie jedynie do przypadków, w których dana osoba uprawniona jest do korzystania z miejsca publicznego, jednak czyni to niezgodnie z rozporządzeniem, np. łamie zasady poruszania się tramwajem.
Ciężkie działa
W środę w aż 218 przypadkach warszawscy policjanci wytoczyli ciężkie działa: wniosek do sanepidu, za który grozi nawet 30 tys. zł kary. To kara sześciokrotnie wyższa od maksymalnej podczas przewidzianego w Konstytucji stanu klęski żywiołowej. Co więcej, obywatel nie może odmówić poddania się karze. Nie ma możliwości obrony przed sądem, ale jedynie odwołania do ministra zdrowia lub zaskarżenia legalności decyzji do sądu administracyjnego i długiego oczekiwania na ewentualny zwrot pieniędzy.
- Wprowadzone zostały bardzo istotne represje - pisze dr Małecki. - Wszystko wskazuje na to, że państwo walczy z epidemią naruszając podstawowe standardy państwa demokratycznego. Zgodnie z polską Konstytucją takie obostrzenia są możliwe tylko w stanie nadzwyczajnym.
"Nie kłam policjanta"
Wśród osób, które odmówiły w środę przyjęcia mandatu, znalazł się kandydat na prezydenta, przedsiębiorca Paweł Tanajno. O godz. 14:00 zorganizował "spotkanie biznesowe", na które zaprosił właścicieli firm zaniepokojonych kryzysem. Przedsiębiorcy spotkali się przed Pałacem Kultury, a następnie przeszli pod Sejm, gdzie zaapelowali do rządu o realną pomoc dla małych i średnich firm, stanowiących 2/3 polskiej gospodarki, a także o zakończenie "zamknięcia kraju" i objęcie kwarantanną tylko osób realnie zagrożonych Covid-19, głównie emerytów. Policja pozostała niewzruszona.
- Każdego dnia wychodzimy do służby, aby dbać o Wasze bezpieczeństwo - pisze Komenda Stołeczna Policji. - W domach zostają nasi bliscy, o których także musimy się troszczyć. Dlatego #niekłampolicjanta [pisownia oryginalna - red.] i jeżeli możesz #zostanwdomu. W ten sposób także pomagasz w ograniczaniu epidemii #koronawirus
Podczas trwającej w Europie epidemii na Covid-19 do 16 kwietnia zmarło m.in. 0,040% Hiszpanów, 0,036% Włochów i 0,026% Francuzów.
(dg)
.