Nawet przez najbliższe dwa lata Wojciech K. będzie sobie mógł powtarzać to motto. A wszystko dlatego, że się zagalopował...
REKLAMA
Od dłuższego czasu 65-letni mąż groził pozbawieniem życia swojej żonie. Z dnia na dzień sytuacja stawała się coraz bardziej poważna. Kiedy po raz kolejny pijany wrócił o północy do domu, groził żonie, że ją zabije. Przerażona kobieta o pomoc poprosiła funkcjonariuszy policji. Ci przybyli i podjęli interwencję, jednak Wojciech K. zbytnio się nią nie przejął. Był agresywny, w pewnym momencie odwrócił się i chwycił przedmiot przypominający broń i skierował w stronę policjantki. Natychmiastowa reakcja i szybka interwencja kolegi z patrolu doprowadziła do obezwładnienia pijaka. Zabezpieczony przedmiot okazał się atrapą pistoletu. Wojciech K. został zatrzymany i mając prawie dwa promile alkoholu we krwi został przewieziony do izby wytrzeźwień. Usłyszał zarzuty kierowania gróźb karalnych wobec funkcjonariusza policji i żony. Grożą mu dwa lata więzienia.