Neverending dziury w Jabłonnie
7 czerwca 2011
Po artykule "Podziurawiona Jabłonna", opublikowanym w ostatnim wydaniu "Echa", w redakcji rozdzwoniły się telefony od mieszkańców. Okazuje się, że lista dziurawych ulic w Jabłonnie nie ma końca.
Wyrwy do załatania
Niektóre z dziur mają już długą historię. Są takie, które na naprawę czekają od miesięcy. Jedną z nich jest wyrwa na wyjeździe z osiedla Bukowy Dworek w Jabłonnie. W tym miejscu asfalt wykruszyłJak zapewnił nas Michał Smoliński z biura promocji gminy, dziura ta ma być załatana najpóźniej do końca czerwca.
Asfalt do położenia
Kolejną drogą, która odczekała już swoje, jest ulica Dobra w Chotomowie. Według zapewnień gminnych urzędników miała być pokryta asfaltem jeszcze w 2010 roku. - Tędy już nie da się jeździć. Urzędnicy wciąż tylko obiecują i na tym się kończy - mówi rozgoryczona pani Ewa. Jak twierdzi, na niewiele zdają się też interwencje u pani wójt. - Po wizycie na początku kwietnia dowiedziałam się tylko tyle, że zostaną przeprowadzone oględziny ulic w Chotomowie, a następnie ogłoszą przetarg na wykonawcę nakładek asfaltowych. Od tamtej chwili cisza - dodaje pani Ewa.Ulice toną w błocie
W samej Jabłonnie jest jeszcze wiele ulic, które nie są utwardzone, a przejechanie przez nie po deszczu - bez utopienia samochodu, graniczy z cudem. Należą do nich m.in. Pańska i Osiedlowa.- Po każdym deszczu jest to samo - błoto prawie po kolana i gigantyczne dziury. Od lat nie możemy doprosić się o porządne wyrównanie drogi - mówi pan Tomasz. Jak zapewnia, każdego roku mieszkańcy piszą monity do gminy, lecz słyszą tylko zapewnienia, że ulica zostanie zrobiona, jak tylko znajdą się na to pieniądze. - Kasy na inwestycje zawsze brakuje, ale na podwyżkę dla radnych i pani wójt znaleźli - dodaje z przekąsem.
Podobną historię opowiada pan Andrzej z Osiedlowej. Część tej ulicy należąca do gminy jest w takim stanie, że w okresie wiosennojesiennym mieszkańcy muszą używać dwóch par butów. - Jedna potrzebna jest, żeby przebrnąć naszą ulicę, drugą można założyć, jak się już dotrze do asfaltu - mówi. - Niedawno omal nie doszło do tragedii, gdy w głębokim błocie utknęła tu karetka jadąca do sąsiada, którego życie było zagrożone - opowiada pan Andrzej. Ambulans z błota wyciągnęła terenówką żona czytelnika. - Czy nasi urzędnicy tylko udają, że nie ma problemu? - pyta. Dodaje również, że jakiś czas temu na naprawę swojego auta, uszkodzonego właśnie pod domem, zapłacił 20 tys. zł. - Na szczęście koszty naprawy zwrócił mi ubezpieczyciel, ale co mają zrobić ci, którzy ubezpieczenia nie mają? - dodaje.
Brak dobrych wiadomości
Urzędnicy twierdzą, że wiedzą, jaki jest stan dróg w gminie. Niestety, pieniędzy na remonty nie ma w budżecie zbyt wiele. - Na ten cel w bieżącym roku udało nam się wygospodarować tylko pół miliona złotych. Wiemy, że to za mało, jesteśmy zmuszeni dokonywać wyborów najpilniejszych potrzeb - mówi Michał Smoliński.Przetargi na kruszywowanie dróg gminnych oraz na wykonanie asfaltu zostały rozstrzygnięte już po zamknięciu tego wydania "Echa". Teraz urzędnicy opracowują listę ulic, które doczekają się remontu.
Maciej Kamiński