Nauczmy się pomagać
11 maja 2007
Paczki na Boże Narodzenie, zakup konsoli play station dla domu dziecka, czy wielkanocna impreza dla dzieci z najuboższych rodzin to nie wszystko. Radni z Targówka chcą skuteczniej pomagać dzieciom z ubogich rodzin i niepełnosprawnym mieszkańcom dzielnicy.
Stworzyć spójny system
- Wielu potrzebujących nie podlega opiece społecznej, gdyż przepisy ściśle określa-ją próg dochodowy. Przekroczenie go nawet o złotówkę już dyskwalifikuje daną rodzinę, co nie zmienia faktu, że rodzina ta pomocy potrzebuje - mówi radna Iwona Wujastyk. - Jest wiele organizacji lokalnych niosących pomoc ubogim czy niepełno-sprawnym (stowarzyszenia, a nawet rady osiedli). Każda z nich działa jednak osobno. Brakuje spójności w tych działaniach - czego efektem jest dublowanie się terminów organizowanych imprez, powielanie próśb u sponsorów itp. Dlatego postanowiliśmy w tej kadencji bliżej zająć się tematem pomocy osobom potrzebu-jącym, a patronat nad tą inicjatywą oraz wiele obowiązków związanych z koordyno-waniem prac przyjął wiceburmistrz Sławomir Antonik.Pierwszą dużą inicjatywą radnych będzie stworzenie listy osób i rodzin potrze-bujących pomocy. Informacje takie spłyną z OPS-ów i rad osiedli. Dzięki temu na imprezy będą zapraszani wszyscy.
- Jeśli dana impreza ogranicza liczbę uczestników, to chcemy, by na następne zapraszane były kolejne dzieci, aby uniknąć tego, że część dzieci korzysta z po-mocy z różnych źródeł kilka razy w roku, a inne nigdy albo raz w życiu - tłumaczy radna Wujastyk. - Dążymy także do stworzenia wspólnego kalendarza imprez, by nie powodować zbieżności terminów oraz wspólnie występować do sponsorów z informacją o planach całorocznych. Wspólny harmonogram przygotowywany jest na rok następny i przedstawiony będzie mieszkańcom już na początku roku 2008. W związku z wieloma imprezami organizowanymi w czerwcu z okazji dnia dziecka czy dni Targówka, radni skoncentrowali się na przygotowaniu świąt grudniowych - Mikołajek oraz Bożego Narodzenia i obdarowaniu jeszcze większej liczby dzieci niż na Wielkanoc.
Problemy osób niepełnosprawnych
Spójny system pomocy jest bardzo potrzebną inicjatywą. Dobrze byłoby stworzyć także spójny system informacji dla osób ubogich i niepełnosprawnych. Problemy tych ostatnich chcielibyśmy właśnie radnym zasygnalizować. Często dzwonią do nas Czytelnicy z pytaniem o pomoc dla rodziców dzieci niepełnosprawnych. - Wy-daje się, że informacje na ten temat powinny być przekazane rodzicom zaraz po urodzeniu dziecka, tymczasem nic takiego nie ma miejsca. Muszą sami takich informacji szukać w wielu miejscach - mówi Tomasz Rejf, ojciec niepełnosprawnego Michała. - Część wiadomości uzyskają w dzielnicy, część w OPS-ie, ale niestety najwięcej tak zwaną pocztą pantoflową.Pomoc dla dziecka i jego rodziców powinna się zacząć w momencie urodzenia. Tymczasem nie ma systemu, który choćby ewidencjonował osoby niepełnospraw-ne.
Wydaje się, że najlepiej by było, gdyby takie sprawy zostały rozwiązane właś-nie na poziomie dzielnic. Targówek opracował co prawda specjalny informator dla osób niepełnosprawnych, ale znajdziemy w nim tylko adresy kolejnych instytucji zamiast informacji o prawach takich osób.
Aby zapewnić niepełnosprawnemu dziecku odpowiednią opiekę medyczną i re-habilitację, trzeba często odwiedzać wiele odległych od siebie ośrodków. - Nasze dziecko w rejonowej przychodni miało zapewnioną rehabilitację tylko raz w ty-godniu - mówi Tomasz Rejf. - Oprócz tego trzeba było czekać w strasznych kolej-kach do lekarzy. Tylko częsta rehabilitacja może uchronić przed trwałym kalec-twem. Obecnie jeździmy z synem prawie codziennie po różnych punktach w całej Warszawie. W takiej sytuacji jest wiele dzieci i ich rodziców. Rozwiązaniem byłoby stworzenie w każdej dzielnicy czy gminie sieci małych przychodni przyjaznych osobom niepełnosprawnym. W tych przychodniach, położonych w dogodnych punk-tach, powinna być zapewniona przynajmniej podstawowa opieka medyczna i reha-bilitacyjna. Nie ma sensu budować kolejnych dużych instytucji, w których czeka się pół roku na wizytę.
Przykładem małych i przyjaznych przychodni są dwie palcówki prowadzone przez stowarzyszenie Usłyszeć Świat. Jedna z nich znajduje się na warszawskich Bielanach, druga zaś w Wołominie. Dzieci i młodzież z wadami słuchu mają w nich zapewnioną terapię i turnusy rehabilitacyjne, zaś rodzice mogą uzyskać wiele przydatnych informacji. Stowarzyszenie Usłyszeć Świat powstało właśnie z inicjaty-wy rodziców. Zarówno ono, jak i inne tego typu organizacje borykają się z wieloma problemami. Przede wszystkim brak jest pomieszczeń i pieniędzy na otwieranie kolejnych placówek. Do stworzenia spójnej ich sieci jeszcze daleka droga. Wciąż niestety brak u nas rozsądnej współpracy samorządów z organizacjami pozarzą-dowymi. Taka współpraca mogłaby pomóc rozwiązać wspomniane problemy.
- Rodzice dzieci niepełnosprawnych i dorośli niepełnosprawni mogą zakładać komitety społeczne oraz próbować naciskać na swoich samorządowców - radzi Tomasz Rejf.
W jedności siła - działania władz dzielnicy na rzecz niepełnosprawnych miesz-kańców są bardzo istotne. Należałoby jednak przede wszystkim zapytać samych zainteresowanych, co jest dla nich ważniejsze - paczka świąteczna czy meryto-ryczna pomoc na co dzień. Wspólnymi siłami mógłby wreszcie powstać spójny system pomocy na naszym terenie, a nie tylko w przestrzeni wirtualnej.
mz