Najdłuższy szlaban na świecie? "Absurd roku" w Wawrze
16 marca 2017
Dziennikarze TVN Turbo uznali szlaban przed siedzibą urzędu dzielnicy za jeden z największych absurdów drogowych roku...
Bicie szlabanowych rekordów staje się swego rodzaju specyfiką Wawra. Mamy tu w Falenicy najbardziej leniwy szlaban świata, ale jak się okazuje, jest też u nas być może najdłuższy szlaban świata. Gdzie? Wcale nie na przejeździe kolejowym, ale przed urzędem dzielnicy. Mierzy całe 9 metrów i zagradza wjazd na 4 (słownie cztery) miejsca parkingowe przeznaczone, jak głosi tablica, dla pracowników terenowych. O szlabanie zrobiło się głośno, gdy pokazali go całej Polsce dziennikarze Kamil Jaśkowski i Krzysztof Ruszała na antenie emitowanego w TVN Turbo programu "Absurdy drogowe". Wyliczyli, że szlaban mógł kosztować nawet ponad 20 tys. zł. Jak na funkcje, które pełni, mało to nie jest. - A symbolika? To jest przecież oddzielenie się władzy od reszty społeczeństwa za jedyne 20 tys. zł - komentują z przekąsem dziennikarze.
- Nie komentujemy opinii dziennikarzy, a trzymamy się faktów. Szlaban był w tym miejscu już wcześniej, a w związku z powiększeniem parkingu przy Urzędzie Dzielnicy na użytek mieszkańców, został wymieniony na dłuższy. Nie dostrzegamy w tym nic nadzwyczajnego. Nie wiązało się to z powiększeniem wydzielonej przestrzeni parkingowej za szlabanem. Koszt szlabanu z wyposażeniem umożliwiającym jego działanie to nie 20 tys., a 8,5 tys. - mówi Konrad Rajca, rzecznik dzielnicy.
Pomijam sens stawiania w tym miejscu jakiegokolwiek szlabanu. Wystarczyłby na zdrowy chłopski rozum znak informujący, że miejsca przeznaczone są tylko dla pracowników terenowych. Ale już rozmiary szlabanu i jego konstrukcja to rzeczywiście kuriozum. Z czterech miejsc i tak dostępne są trzy, bo jedno blokuje konstrukcja silnika podnoszącego szlaban. Swoją drogą podnoszenie takiego gigantycznego szlabanu robi wrażenie. Może o to chodziło?
(AS/WK)