Na pierwszym miejscu są mieszkańcy
11 września 2018
Rozmowa z Dariuszem Olszewskim, kandydatem Kukiz'15 do rady miasta, wiceprezesem stowarzyszenia Razem dla Białołęki.
- Chce Pan reprezentować Białołękę w radzie miasta. Proszę wymienić pięć Pana zdaniem najważniejszych spraw dla Białołęki.
- Pierwsza to transport a przede wszystkim komunikacja szynowa.
Wyborcze bajki z mchu i paproci. Jak to z metrem było? [KOMENTARZ]
W 2006 r. Hanna Gronkiewicz-Waltz obiecała Białołęce cztery stacje metra. Dziś Rafał Trzaskowski zapowiada dwie, a Patryk Jaki - osiem.
Wydłużenie linii tramwajowej do Winnicy. Budowa dwóch nowych linii tramwajowych, wzdłuż Modlińskiej do granic miasta oraz na Zieloną Białołękę z krańcówką w okolicy Regat. Budowa parkingów przy stacjach kolejowych Płudy, Żerań i Choszczówka. Szkielet, jaki stworzą linie tramwajowe i kolejowa, musi być uzupełniony siecią autobusowych połączeń poprzecznych. Rejony dotąd nieobsługiwane przez komunikację miejską proponuję uzupełnić o sieć połączeń szkolno-lokalnych na wzór linii 900. Byłyby to niewielkie pojazdy umożliwiające dojazd dzieci do szkół, jak również do węzłów komunikacyjnych.
Druga - pakiet oświatowy. W ślad za dotychczasowymi działaniami stowarzyszenia Razem dla Białołęki za priorytet uważam sprawne zakończenie inwestycji oświatowych wpisanych do Wieloletniej Prognozy Finansowej, rozbudowę istniejących szkół oraz uruchomienie procesu budowy trzech nowych podstawówek oraz szkoły średniej. Jeżeli chodzi o przedszkola dobrym rozwiązaniem jest kupowanie przez samorząd publicznych miejsc dla dzieci w placówkach prywatnych. Daje to ogromne oszczędności.
Po trzecie - pakiet drogowy. Utwardzenie dróg, budowa chodników oraz ścieżek rowerowych. Zwiększenie finansowania to podstawa, ale miasto musi wypracować metodę działania. Nie tylko ZRID, może pomyśleć o zmianie standardów dróg lokalnych, może za zgodą właściciela utwardzać na gruntach, których miasto nie jest właścicielem. To problem dla ekspertów i prawników, ale skoro da się w Polsce powiatowej, to i w stolicy można.
Czwarta sprawa to kanalizacja i wodociągi. W tym przypadku znowu mamy problem z gruntami. Rozwiązaniem byłaby jednostka z reprezentacją dzielnic, miasta i spółki, która miałaby za zadanie wspólnie zagwarantować grunt pod inwestycje np. pompownie. Jednym słowem lepsza koordynacja.
Po piąte kultura i rekreacja. To przede wszystkim Centrum Edukacyjno-Kulturalne, które proponujemy zbudować na obecnych terenach Polfy przy Modlińskiej, ale również prawdziwa plaża z dostępem do wody z zapleczem sanitarnym, gastronomicznym, leżakami, miejscem animacyjnym, wypożyczalnią kajaków oraz wieżą widokową.
- Czy po wyborach Razem dla Białołęki będzie dążyć do udziału w koalicji rządzącej w dzielnicy, a jeśli tak, to z kim? Teraz macie łatkę "przybudówki" PiS-u.
- To bardzo krzywdząca ocena rozpowszechniana przez naszych konkurentów, która nie ma nic wspólnego ze stanem faktycznym. Środowiska, które brały odpowiedzialność za dzielnicę w minionej kadencji, są mało merytoryczne, taka narracja jest im na rękę. Jak każdego ugrupowania, także i naszym celem jest to, aby mieć wpływ na to, co dzieje się w dzielnicy. Będziemy dążyli do udziału w zarządzaniu dzielnicą. Nasze stowarzyszenie na pierwszym miejscu stawia interesy mieszkańców, to oni są naszym głównym koalicjantem. Jeżeli więc pozostałe podmioty białołęckiej sceny samorządowej uważają podobnie, to można uznać, że mamy zdolność koalicyjną ze wszystkimi.
- Wszyscy wiemy, jak wadliwie przebudowano linię kolejową. Czy będzie Pan dążył do naprawy błędów, np. do przeniesienia stacji Choszczówka pod wiadukt, wybudowania zejść na perony z wiaduktu i stworzenia na nim przystanków, jak w Płudach? W planach jest budowa czwartego toru, więc już najwyższy czas, aby w tej sprawie negocjować z PKP PLK.
- Podstawową sprawą jest ochrona mieszkańców przed negatywnymi skutkami oddziaływania linii kolejowej. Mam na myśli hałas i drgania. Między innymi dzięki moim staraniom przeprowadzono badania, które wykazały zarówno szkodliwość wibracji gruntu, jak również przekroczenie norm hałasu pochodzących od linii kolejowej. Na niektórych odcinkach konieczne jest zainstalowanie ekranów akustycznych i przebudowa podłoża torowiska. Przeniesienie stacji kolejowej Choszczówka jest bardzo mało prawdopodobne. Uważam natomiast, że w okolice stacji należy skierować od strony wschodniej linie autobusowe 176 i 133, a od zachodniej - po utwardzeniu niewielkiego odcinka ulicy Chlubnej - linię 900 lub inną. Należy też koniecznie powiększyć parking po wschodniej stronie stacji, a po zachodniej wybudować. Nie wspominając już o takich oczywistych inwestycjach, jak chodnik wzdłuż ul. Zawiślańskiej.
- W tych wyborach kampania dwóch głównych kandydatów na prezydenta Warszawy jest bardzo niemerytoryczna. We wszystkich poprzednich kampaniach był przedstawiany w miarę realny plan dla miasta, a dziś słyszymy bajki o kolejnych liniach metra budowanych "natychmiast", tysiącach mieszkań socjalnych i komunalnych itp. Ludzie naprawdę wierzą w bajki?
- Po pierwsze, trzeba przypomnieć, że większość kandydatów złamała prawo prowadząc kampanię przed ogłoszeniem terminu wyborów. Skoro nie szanują obowiązującego prawa, nie szanują też wyborców i fundują nam serial pod tytułem "nikt nie może Wam tyle dać, ile my możemy obiecać". Obietnice są nierealne, nie tylko ze względu na finansowanie, ale również na możliwości formalno-techniczne. Proponuję, aby skonsultowali własne wizje z ekspertami, wsłuchali się w głos społeczników i mieszkańców. Chciałbym, aby ktoś policzył, jaką kwotę "rozdali" już panowie Jaki i Trzaskowski. Na szczęście jest alternatywa, zachęcam do śledzenia merytorycznej kampanii posła Marka Jakubiaka na prezydenta Warszawy.
Rozm. oko
.