Na Nowodworach trują psy? "Przesłuchujemy świadków"

- Mieszkańcy osiedla przy ul. Odkrytej 11 - uważajcie na swoje psy! Po całym osiedlu porozrzucane są kawałki parówek z "czymś" w środku - napisała pani Agnieszka w facebookowej grupie "Białołęka - Platforma Sąsiedzka". Wpis wywołał oburzenie mieszkańców i lawinę komentarzy.

- I za to nie ma kary? Nie ma kamer, żeby sprawdzić, kto to robi i pociągnąć go do odpowiedzialności? Przecież to psychol jakiś, dzisiaj nam otruje psa, a jutro zgwałci dziecko wracające ze szkoły, albo przetnie przewody hamulcowe w aucie... - ostro komentuje mieszkaniec. Psich "przekąsek" było tak dużo, że ponoć dozorca osiedla zbierał parówki spod klatek wejściowych do bloków z całego osiedla.

Padają oskarżenia

- Sprawczyni jest znana, w przeszłości groziła publicznie sąsiadom otruciem ich i ich zwierząt trutką na szczury, do zarzutów ostatnio doszły groźby karalne, naruszenie nietykalności osobistej i zniszczenie mienia. Pani rzuca się pod koła samochodów i dzwoni na policję zgłaszając pobicie lub potrącenie, przebija nocą opony w samochodach na parkingu wspólnoty. Sprawa jest rozwojowa - komentuje pan Wojciech.

Incydent z porozrzucanymi parówkami na osiedlu powtórzył się następnego dnia. Co wie w tej sprawie policja? - Komisariat Policji Warszawa Białołęka prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie gróźb karalnych i uszkodzenia mienia przy ul. Odkrytej 11, w tej sprawie wyjaśniany jest też wątek porozrzucanych parówek. Będzie zabezpieczony monitoring i przesłuchani świadkowie. Wcześniej nie mieliśmy zgłoszeń w podobnych sprawach - informuje sierżant sztab. Irmina Sulich z rejonowej policji.

(DB)