Mural z Tomaszem Knapikiem? Mieszkańcy zgłosili pomysł
29 grudnia 2021
Popularny lektor filmowy zmarł we wrześniu, ale już pojawiają się propozycje jego upamiętnienia w krajobrazie Warszawy.
"Mural na windzie do metra Służew" to jeden z pierwszych projektów, zgłoszonych przez warszawiaków do budżetu obywatelskiego na rok 2023. Pomysłodawcy proponują wygospodarowanie z budżetu samorządu pieniędzy na upamiętnienie Tomasza Knapika (1943-2021), najbardziej znanego polskiego lektora filmowego.
Mural z Knapikiem?
Mural miałby powstać przy skrzyżowaniu al. Harcerzy Rzeczypospolitej, Rolnej i Wałbrzyskiej, na szybie windy stacji metra Służew. Jak piszą pomysłodawcy, głos Tomasza Knapika towarzyszy warszawiakom na co dzień w pojazdach komunikacji miejskiej.
- Informował o przystankach, przypominał o obowiązku zasłaniania nosa i ust - piszą. - Jego głos będzie nam ciągle towarzyszył. Projekt ma na celu upamiętnienie jego działalności i wpływu na komunikację miejską.
Pierwsze murale na szybach wind powstały w 2018 roku. Na Imielinie upamiętniono w ten sposób twórczynię polskiej pedagogiki specjalnej Marię Grzegorzewską i pisarza Juliana Ursyna Niemcewicza, na Stokłosach - Witolda Pileckiego oraz deszyfrantów Enigmy: Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zygalskiego. Dwa lata później na Ursynowie namalowano wizerunki bohaterów serialu "Czterdziestolatek", których role odgrywali Andrzej Kopiczyński i Roman Kłosowski.
Kim był Tomasz Knapik?
Tomasz Knapik pochodził z Warszawy, gdzie przyszedł na świat podczas niemieckiej okupacji. Choć Polacy znają go jako lektora filmowego, był także doktorem inżynierem elektrotechniki samochodowej na Politechnice Warszawskiej. Karierę w mediach rozpoczął jeszcze jako nastolatek w Rozgłośni Harcerskiej. Następnie pracował w Polskim Radiu i TVP, gdzie na żywo czytał linie dialogowe do zagranicznych filmów.
Prawdziwą sławę zyskał w latach dziewięćdziesiątych, gdy w Polsce nastąpił boom na amerykańskie filmy wydawane - nie zawsze legalnie - na kasetach VHS. Tomasz Knapik był lektorem m.in. w kultowych seriach "Terminator", "Gwiezdne wojny", "Szczęki", "Rambo" i "Powrót do przyszłości", a także w filmach "Kickbokser", "Kobra" czy "Uniwersalny żołnierz". Pasażerowie warszawskich autobusów doskonale kojarzą głos Tomasza Knapika za sprawą nagrywanych przez niego od 2008 roku zapowiedzi przystanków.
Dobry zwyczaj odchodzi
Jeszcze kilka lat temu obowiązywała w Warszawie zasada, że z upamiętnieniem zmarłej osoby należy odczekać pięć lat. Formalnie dotyczy ona nazewnictwa ulic, placów, alej czy skwerów, jednak nawet w ich przypadku nie jest przestrzegana (przepisy zawierają furtkę, umożliwiającą prezydentowi miasta wydanie zgody na wcześniejsze upamiętnienie).
Jest oczywiste, że zasada "pięciu lat" powinna dotyczyć również murali, które są w krajobrazie miasta zdecydowanie bardziej zauważalne od tabliczek z nazwami ulic. Mimo to samorządowcy coraz chętniej fotografują się przy grafikach upamiętniających zmarłe niedawno osoby, szczególnie posłów. Na jednym z filarów trasy Prymasa Tysiąclecia umieszczono w tym roku wizerunek Henryka Wujca (1940-2020), a na ślepej ścianie kamienicy na Kercelaku namalowano ogromną postać Jana Lityńskiego (1946-2021).
(dg)