Mokro i niebezpiecznie na Mirtowej. Czekają na chodnik od lat
24 listopada 2021
W deszczowe, jesienne dni ulica na osiedlu Sadul zmienia się w jezioro. Odwodnienie jest fatalne, a obok jezdni wciąż nie powstał chodnik, którym piesi mogliby bezpiecznie ominąć jadące samochody.
Jak mówi nam jeden z mieszkańców, odwodnienie Mirtowej jest wykonane fatalnie - przylegający do jezdni rów kompletnie nie radzi sobie z wchłanianiem deszczówki. Wody jest tak dużo, że łatwo się w niej poślizgnąć i skręcić kostkę.
Mirtowa czeka na remont
Ruch samochodów na Mirtowej wzrósł po tym, jak w 2018 roku zakończyła się modernizacja poprzecznej do niej Mydlarskiej. Zdaniem mieszkańców i lokalnych samorządowców ulica stała się niebezpieczna dla pieszych. Chodnik nagle się urywa, więc przechodnie muszą schodzić za jezdnię.
- Wcześniej wody rozpływały się po okolicy i wsiąkały w podłoże, ponieważ nie było utwardzone - mówi radny Rafał Czerwonka. - Teraz jest tu często kałuża, która zupełnie uniemożliwia przejście suchą stopą. Od ponad dwóch lat urzędnicy obiecują wprowadzenie nowej organizacji ruchu, jednak nic w tej sprawie się nie dzieje.
Nie spełnia oczekiwań
Na pytania o Mirtową radny otrzymał z wawerskiego ratusza odpowiedź, że... nie wszystkie zaproponowane przez urzędników rozwiązania zostały zaakceptowane przez inżyniera ruchu. Urząd dzielnicy przyznaje, że obecna organizacja ruchu nie spełnia oczekiwań pod kątem bezpieczeństwa.
- Wskazany odcinek Mirtowej stanowi własność osoby fizycznej - wyjaśnia Aleksandra Słowińska, rzeczniczka wawerskiego ratusza. - Do czasu uregulowania stanu prawnego nie mamy możliwości wykonywania na tym terenie zadań inwestycyjnych.
(db)