Młociny walczą o bezpieczniejsze ulice
17 grudnia 2012
Na Bielanach wiele jest małych ulic wiecznie zastawianych samochodami. Wielu kierowców wcale się tym nie przejmuje i rozwija nielogiczne w tych warunkach prędkości. - Potrzebujemy progów zwalniających, ale nie tylko - apelują przedstawiciele samorządu Młocin. - Wszystko trzeba robić z głową - mówi wiceburmistrz Kacper Pietrusiński.
- Chcielibyśmy przeorganizowania ruchu w osiedlu. Chcemy progów zwalniających na ulicach Królowej Jadwigi, Michaliny, Pasymskiej, Anny Jagiellonki oraz zmian niektórych ulic na jednokierunkowe, a w jednym z wariantów wyłączenie z ruchu fragmentu Encyklopedycznej (z wjazdem wyłącznie dla mieszkańców tego odcinka ulicy) - postuluje Zbigniew Klukowski, przewodniczący samorządu mieszkańców Młocin.
Z postulatami zawsze jednak jest tak, że jedna strona je zgłasza, a druga ma kłopot - jak je wdrożyć w życie.
- Tak zwani "śpiący policjanci" nie załatwią wszystkiego. Około 10 lat temu mieliśmy ich prawdziwy wysyp, gdzieniegdzie ustawiano je niemal na ślepo. Potem trzeba było je demontować. Oczywiście są miejsca, gdzie by się przydały i na pewno to analizujemy. W tej chwili dzielnicę stać wyłącznie na drobne poprawki.
- Mieszkańcy Młocin w sprawach bezpieczeństwa na naszych ulicach składają wnioski od 13 lat. To rekord świata w tej kategorii. Jesteśmy już po konsultacjach społecznych. Mamy jeszcze inne rejony, jak niedaleko szkoły przy Samogłoski, gdzie niedawno był na skrzyżowaniu bardzo poważny wypadek. Albo Balaton, gdzie wielu kierowców naraz próbuje parkować tyłem i robi się zator. W środku zimy na pewno nic się nie wydarzy, ale jesteśmy po rozmowach z wydziałem infrastruktury i są nadzieje. Jeżeli nie progi, to znaki poziome, pionowe, może nawet lustra. Fakt, że dzielnica nie ma pieniędzy na inwestycje, ale na remonty czy poprawki muszą się znaleźć. Jeżeli planuje się gdzieś remont, to przy większości takich okazji tworzą się oszczędności i zapewne znajdą się pieniądze - mówi Klukowski.
Tak więc, aby do wiosny?
mac