Lek. Jacek Smykał: COVID-19 zostawił nam "w spadku" bardzo dużo powikłań. Polacy są immunologicznie osłabieni
- Zrozumieliśmy, że nie jesteśmy tacy mądrzy, jak nam się wydaje, że medycyna wymaga ogromnej pokory i zrozumienia, że takie małe stwory w postaci wirusów czy bakterii, mimo że ich nie widać, nie są takie słabiutkie tylko bardzo groźne. Że musimy szybko i na bieżąco szukać sposobów, jak przed nimi się chronić - mówi w rozmowie z Medonetem lek. Jacek Smykał, kierownik oddziału zakaźnego Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. Ten sam, który przyjmował na swój oddział "pacjenta zero" z COVID-19.
Zapytany o to, która fala koronawirusa była według niego najlżejsza, odpowiada: - Wbrew pozorom najlżejszą falą była ta pierwsza. (...) Natomiast najcięższa fala nastąpiła mniej więcej rok później, kiedy pacjentów było bardzo dużo, system stał się niewydolny. Nie mieliśmy gdzie kłaść chorych, wiele osób po prostu udusiło się z powodu niewydolności oddechowej. To był dramatyczny moment
Lekarz przyznaje, że COVID-19 spustoszył nasze społeczeństwo pod względem zdrowotnym i zostawił w nim sporo "niespodzianek". To m.in. problemy z nerkami, płucami, sercem, wydolnością oddechową, ale też zaburzenia psychiczne i psychiatryczne.
- Nie wiadomo, jak długo potrwa regeneracja naszej odporności, dlatego musimy się szczepić, szanować nasze zdrowie, ograniczając m.in. stosowanie używek. Wystarczy, że pojawi się coś nowego, jakiś malutki wirusik, który zapuka do naszych drzwi i powie: "Hej, chyba za mało rozsądnie żyjecie. Czas, żeby to zmienić" - mówi lek.Smykał.
W obliczu pięciolecia obecności COVID-19 w Polsce, lek. Jacek Smykał, kierownik oddziału zakaźnego Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, dzieli się z Medonetem doświadczeniami z pierwszej linii walki z wirusem. Jego oddział przyjął pierwszego pacjenta z koronawirusem w kraju. W retrospektywie Smykał przyznaje, że pierwsze miesiące epidemii były czasem próby dla polskiego systemu zdrowia, który borykał się z brakiem leków, sprzętu i tlenu.
Refleksja po pięciu latach pandemii jest gorzka - mimo postępu w medycynie, wciąż jest wiele do zrobienia w zakresie świadomości prozdrowotnej. COVID-19 pozostawił po sobie poważne powikłania zdrowotne, które teraz stają się nowym wyzwaniem dla systemu opieki zdrowotnej. Smykał podkreśla, że pandemia nauczyła nas pokory wobec sił natury i konieczności ciągłej czujności wobec nowych zagrożeń.
W obliczu tych doświadczeń, polskie społeczeństwo stoi przed zadaniem odbudowy immunologicznej odporności i zmiany nawyków życiowych. Jak przypomina Smykał, historia lubi się powtarzać, a kolejny "malutki wirusik" może być testem, czy zdołaliśmy wyciągnąć wnioski z ostatnich lat walki z niewidzialnym wrogiem.
Źródło: www.medonet.pl