Górski ujawnia szczegóły kabaretów w Opolu. O cenzurze nie ma mowy, ale jest "ale"
Robert Górski, znany satyryk, dzieli się szczegółami dotyczącymi kabaretonu, który odbędzie się podczas Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Wydarzenie poprowadzi Piotr Bałtroczyk, którego obecność na scenie gwarantuje dobrą zabawę. Górski zdradza również w rozmowie z Plejadą, że powrót do współpracy ze stacją Polsat mógłby przekonać go odpowiedni gest ze strony zarządu stacji.
Nie jest jeszcze pewne, czy w najbliższym sezonie Kabaret Moralnego Niepokoju podejmie tematy polityczne. Górski przyznaje, że obecnie analizuje tę kwestię. Przed Kabaretonem planuje on również rozmowy z innymi satyrykami, apelując o ostrożność w używaniu języka na scenie. Górski podkreśla, że nie ma mowy o cenzurze podczas Kabaretonu, ale zauważa, że czasem trzeba powstrzymywać się od zbyt grubych żartów. Zwraca uwagę na różnicę między tym, co można pokazywać na estradzie, a tym, co pasuje do telewizji.
"Polityka na pewno się pojawi podczas kabaretonu, ale nie zdominuje wieczoru, bo chyba wszyscy mamy przesyt tego tematu. Myślę, że te proporcje będą właściwe. O cenzurze nie ma mowy. Oczywiście czasem trzeba powstrzymywać się od zbyt grubych żartów. To, co można pokazywać na estradzie, niekoniecznie pasuje do telewizji, więc tutaj będę apelował do siebie, ale także do moich kolegów, żeby trochę przyhamować z językiem i pewną dosłownością zwłaszcza obyczajowych żartów" - mówi Plejadzie.
Polsat prawdopodobnie pokaże program "Tak było - 20 lat Sopockiego Hitu Kabaretowego", co jest ciekawym zbiegiem okoliczności po zakończeniu tegorocznego Polsat SuperHit Festiwalu. Górski zauważa, że stacji brakuje trzeciego dnia kabaretowego, który zawsze cieszył się dużą popularnością.
"Widocznie Polsatowi brakuje tego trzeciego kabaretowego dnia, który cieszył się zawsze największą popularnością - nie mogąc stworzyć czegoś na żywo, sięga po archiwa. Ciężko się żyje bez kabaretów, rozumiem" - stwierdza.
Górski przyznaje, że sytuacja w Polsacie, która doprowadziła do zdjęcia ich z emisji, poruszyła widzów. Obecnie, jak zauważa, im rzadziej występują w telewizji, tym więcej widzów przybywa na ich występy estradowe. Na pytanie o ewentualny powrót do stacji Polsat, Górski odpowiada, że za wcześnie na takie decyzje. Zauważa jednak, że w Polsacie zaszły korzystne zmiany, w tym zmiana prezesa i części składu zarządu.
"Chciałbym zobaczyć publiczne oświadczenie, w którym telewizja przyznaje się do niewłaściwego zachowania wobec nas - artystów kabaretowych i wtedy możemy rozmawiać o przyszłej współpracy. W Polsacie trochę się zmieniło - zmienił się prezes, częściowo skład zarządu - z mojego punktu widzenia zaszły tam korzystne zmiany. Aktualnie widzę ich dalszy ciąg, tym razem w pozbyciu się z ramówki "gwiazdy" o kryminalnej, patologicznej przeszłości, która jeszcze do niedawna była ulubienicą stacji" - punktuje w rozmowie z Plejadą Górski.
Górski wyraża nadzieję, że obraz Polaka i polskości w kabarecie zostanie przewartościowany, zwracając uwagę na to, że Polacy mają wiele zalet, które są często pomijane w kabaretach, skupiających się na negatywnych stereotypach.
"My lubimy o sobie myśleć źle. Jeśli robimy skecze o nas, o polskości, to raczej jest to katalog złych cech. Jesteśmy na ścieżce wzrostu gospodarczego, to znaczy, że mamy także bardzo dużo zalet - jesteśmy pracowici, aż chyba za bardzo poświęcamy się pracy, rujnując nasze życie prywatne. Jesteśmy zaradni, odpowiedzialni. Mamy wiele zalet, ale skupiamy się na tych wadach jeszcze rodem z komuny, z tamtego systemu gospodarczego - łatwiej coś ukraść niż zarobić. Czasy się zmieniają i my się zmieniamy. Trzeba by przewartościować nasz obraz Polaka i polskości - także w kabarecie" - podsumowuje Górski.
Cały wywiad dostępny na Plejada.pl
Źródło: plejada.pl
