Donald Trump siłowo odsyła nielegalnych migrantów. Co z Polakami? Ja bym go częściowo usprawiedliwiał
Donald Trump, nowo zaprzysiężony prezydent Stanów Zjednoczonych, już na starcie swojej prezydentury zdecydowanie zaznacza swoją obecność na arenie politycznej, podejmując radykalne kroki wobec nielegalnych migrantów i grożąc wojnami celnymi tym krajom, które odmówią współpracy. Czy to początek ery dyplomatycznej siły w miejsce dotychczasowej kultury negocjacji?
Dr Witold Sokała, ekspert do spraw stosunków międzynarodowych z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, w rozmowie z Onetem tłumaczy, że działania Trumpa, choć brutalne, nie są bezpodstawne. Prezydent USA, realizując obietnice wyborcze, spełnia oczekiwania swojego elektoratu, który od dawna uznawał nielegalną migrację za kluczowy problem wewnętrzny kraju.
Prezydentura Trumpa zwiastuje zmianę w podejściu do polityki wewnętrznej i międzynarodowej. Wewnętrznie, Trump rzuca wyzwanie politycznej konkurencji, szczególnie Partii Demokratycznej, a jego działania wobec nielegalnych migrantów mogą być postrzegane jako sposób osłabienia przeciwników politycznych. Zmiany te mogą mieć długofalowe konsekwencje dla amerykańskiej gospodarki, bezpieczeństwa oraz równowagi politycznej.
Na arenie międzynarodowej Trump wydaje się skłaniać ku polityce siły, zrywając z dotychczasową strategią soft power. Jego postępowanie wobec krajów latynoamerykańskich, zwłaszcza tych rządzonych przez lewicę, pokazuje, że prezydent USA nie waha się używać swojej przewagi handlowej, by wymusić na nich współpracę. W konsekwencji, działania Trumpa mogą prowadzić do poważnych turbulencji ekonomicznych w krajach Ameryki Łacińskiej.
W kontekście relacji z Europą pojawia się postać Elona Muska, który zdaniem dr. Sokały, może działać jako emisariusz Trumpa, wpływając na politykę europejską. Musk, poprzez swoje działania, w tym poparcie dla skrajnie prawicowych partii, tworzy narzędzia, które mogą służyć do dywersji wewnątrz Unii Europejskiej.
W obliczu tych wyzwań, staje się jasne, że prezydentura Trumpa może oznaczać koniec dotychczasowej dyplomacji opartej na subtelnym negocjowaniu i kompromisie, a początek ery, w której to siła i bezpośrednia konfrontacja staną się głównymi narzędziami w rękach lidera najpotężniejszego kraju świata.
Źródło: onet.pl