Chciał zatrzymać pijanego kierowcę. Samochód przejechał mu po głowie. "Czy ja go zabiłem?"
Kuba Znojek miał 22 lata, kiedy w Wigilię 2020 roku, jego życie zostało brutalnie przerwane przez pijanego kierowcę. W tym tragicznym dniu, Kuba postanowił zatrzymać samochód, który jechał zygzakiem i bez świateł. Nie wiedział, że ten altruistyczny gest oznaczał początek jego walki o życie.
Znojek zatrzymał samochód na stacji benzynowej, blokując drogę do wyjazdu. Kiedy podszedł do drzwi kierowcy, poczuł od niego alkohol. Wysiadał z samochodu, próbując odebrać kluczyki pijanemu mężczyźnie. Wtedy kierowca, Vadim I., wrzucił wsteczny bieg i ruszył z impetem. Kuba wpadł pod koła. Próg samochodu zmiażdżył mu głowę.
Kiedy policja przybyła na miejsce, Vadim I. ledwo trzymał się na nogach. Świadkowie zdarzenia otoczyli go, pilnując do przyjazdu policji. Wtedy zaczął powtarzać jak mantrę: "Czy ja go zabiłem?".
Tymczasem rodzina Kuby, nieświadoma tragedii, czekała na jego powrót. Kiedy zrozumieli, co się stało, ich świat runął. Kuba, który miał przed sobą całe życie, pełne planów i marzeń, nagle znalazł się w śpiączce.
Po prawie miesiącu lekarze zdecydowali się wybudzić Kubę ze śpiączki. Na początku pokazał znaki poprawy, ale po operacji wymiany zastawki w głowie, jego stan uległ regresowi. Od tamtej pory Kuba tylko leży i patrzy w sufit.
Mimo to, rodzina Kuby nie poddała się. Po dwóch latach rehabilitacji, Kuba powrócił do domu. Teraz, codziennie ćwiczy z rehabilitantami, stara się mówić, a nawet samodzielnie je. Mimo to, droga do pełnej sprawności jest jeszcze daleka.
Vadim I. odpowiadał za usiłowanie zabójstwa. W pierwszej instancji został skazany na 13 lat i dwa miesiące. W apelacji sąd dołożył mu jeszcze dwa lata. Jednak dla rodziny Kuby, to małe pocieszenie. Jak mówi matka Kuby, Iwona Znojek: "Wypadek Kuby zniszczył jego marzenia i wywrócił nasz świat do góry nogami. Musieliśmy przeorganizować całe nasze życie".
Mimo tragedii, rodzina Kuby nie poddaje się. Walczą o powrót do sprawności Kuby, mając nadzieję na lepsze jutro. Jak mówi Iwona Znojek: "Czasu już nie cofniemy. Musimy walczyć o powrót do sprawności Kuby. I walczymy".
Źródło: onet.pl