Babciowe jednak nie dla wszystkich. W ustawie jest haczyk
"Babciowe" to program, który wchodzi w życie od października 2024 roku. Wielu rodziców wychowujących dzieci w wieku od 1 do 3 lat z niecierpliwością czeka na tę datę, kiedy będzie mogło składać wnioski o nowe świadczenie. Jednak nie wszyscy będą mogli z niego skorzystać. Dlaczego? Powodem są przepisy, które ograniczają przyznawanie wsparcia w przypadku najdroższych żłobków - pisze Business Insider Polska.
Czy to jest sprawiedliwe? Czy rząd zamierza kontrolować ten proceder? Odpowiedź na te pytania znajduje się w przepisach ustawy wprowadzającej babciowe. W nich zawarty jest mechanizm, który ma zapobiegać drastycznym podwyżkom, ale może się też odbić rykoszetem na rodzicach. Chodzi o to, że jeśli koszt pobytu dziecka w placówce przekroczy określony próg, placówka taka zostanie wykluczona z procesu przyznawania świadczenia "aktywnie w żłobku".
W pierwszych miesiącach działania programu, do końca marca 2025 roku, próg wynosi on 2200 zł miesięcznie. Ta kwota nie obejmuje opłat za wyżywienie. W kolejnych miesiącach limit ten będzie waloryzowany, a konkretna kwota ma być ogłaszana w obwieszczeniu ministra rodziny i publikowana w "Monitorze Polskim".
Co to oznacza w praktyce? Jeżeli instytucja opieki chce, aby na jej podopiecznych można było pobierać "aktywnie w żłobku", nie będzie mogła wymagać od rodziców opłaty wyższej niż 2200 zł miesięcznie. Jeżeli jednak rodzice posyłają dziecko do bardzo drogiego prywatnego żłobka, który kosztuje więcej niż 2200 zł miesięcznie, nie otrzymają babciowego.
Wnioski o babciowe ZUS zacznie przyjmować 1 października, a wypłata pieniędzy zaplanowana jest na listopad.
Czytaj więcej w Business Insider Polska
Źródło: businessinsider.com.pl