Mglista przyszłość hotelu
28 września 2002
W bloku przy ul. Kowalczyka 1 od wielu lat mieszkają obecni lub byli pracownicy Daewoo-FSO. Żaden z lokatorów nie ma praw do lokalu.
Nic takiego się jednak nie stanie, gdyż po prostu zostało zbyt mało czasu do końca kadencji obecnego samorządu. Obecne władze Białołęki po prostu nie zdążą nabyć domu przy Kowalczyka 3, nawet jeżeli bardzo tego chcą.
- Otrzymaliśmy od Spółdzielni "Bródno" wstępną ofertę i rozważamy możliwość zakupu budynku. Nie mogę niestety podać kwoty jaką mielibyśmy zapłacić - zastrzega wiceburmistrz Białołęki Krzysztof Jeż. - W razie nabycia domu wszedłby on do naszych zasobów komunalnych.
Wszystko wskazuje na to, że na taką transakcję nie ma szans bez względu na postawę gminy, która jest zainteresowana kupnem bloku przy Kowalczyka. Przypomnijmy, że dom ten, mimo że należy do SM "Bródno" znajduje się na terenie Białołęki. Kowalczyka to ulica odchodzącą prostopadle w kierunku wschodnim od Modlińskiej.
- Decyzja władz spółdzielni jest słuszna, gdyż hotel znajduje się dość daleko poza naszym terenem - mówi kierownik osiedla "Toruńska" Elżbieta Sadowska. - Blok przy Kowalczyka formalnie wchodzi w skład tego osiedla.
Zdaniem przedstawiciela Spółdzielni "Bródno" rzeczywiście nie ma szans na to, by Białołęka zdołała nabyć budynek hotelowy. - Rozmowy zostały rozpoczęte zbyt późno, by sprawę móc sfinalizować przed końcem kadencji samorządu - mówi Jarosław Tomsia, wiceprezes "Bródna" ds. technicznych. - Obecnie hotel jest dzierżawiony przez Daewoo-FSO, a administrację sprawuje firma "Locaris". Będziemy nadal zainteresowani sprzedażą tego budynku, ale każdy potencjalny nabywca musi udzielić nam gwarancji, że z troską zajmie się przebywającymi przy Kowalczyka lokatorami.
Obecnie w budynku mieszka około 50 rodzin. - Część lokatorów wyprowadziła się. Wśród mieszkańców znajdują się osoby zalegające z opłatami. Do nich wystosowujemy monity. Niektóre pokoje spełniają normalne funkcje hotelowe - mówi Iwona Chilecka z "Locarisu".
W budynku nie ma typowych mieszkań. Wprawdzie każdy lokator posiada samodzielną łazienkę, ale już kuchnia jest wspólna dla kilku gospodarstw. Jak nas zapewniono, na razie nikomu ze stałych mieszkańców hotelu nie grozi eksmisja. Budynkowi przydałaby się pełna adaptacja na potrzeby mieszkaniowe. Nie zanosi się jednak na to, by ktoś zechciał na ten cel wyłożyć pieniądze. Nie wiadomo czy nowe władze miasta po wyborach samorządowych zechcą zająć się hotelem. Nie ma przecież żadnej pewności, że będą zainteresowane kupnem obiektu, podobnie jak obecnie Białołęka. Budynki hotelowe funkcjonujące na takich zasadach jak ten przy Kowalczyka stanowią zaszłość po poprzedniej epoce. Nikt tak do końca nie chce się zająć losem mieszkających w nich ludzi i stan prowizorki trwa latami.
Grzegorz Ciesielski