Mehoffera: progów i drogi rowerowej nie będzie
20 lipca 2017
Jesienią czeka nas drobna zmiana na jednej z głównych ulic Białołęki. Nie poprawi ona jednak bezpieczeństwa na drodze.
Mijają trzy lata od ostatniego artykułu o najbardziej oczekiwanej ulicy północnej Białołęki. Co nowego wiadomo w sprawie Mehoffera-bis? Wielu mieszkańców ma także wątpliwości co do bezpieczeństwa na drodze. O poprawienie sytuacji starają się za pomocą budżetu partycypacyjnego.
NIE dla progów
Dwa lata temu radny Marcin Korowaj zaproponował montaż na Mehoffera progów wyspowych, umożliwiających swobodny przejazd autobusów. Zarząd Dróg Miejskich nie dopuścił projektu do głosowania mieszkańców, bo... nie widział uzasadnienia. Mehoffera jest tzw. drogą zbiorczą, co zgodnie z prawem oznacza, że progi można na niej zamontować tylko w "szczególnych przypadkach", takich jak duża liczba wypadków albo znaczne przekraczanie dozwolonej prędkości.
Do znacznego przekraczania dozwolonej prędkości oczywiście dochodzi, ale dopóki policja nie wyłapie odpowiedniej liczby kierowców i nie wykażą tego statystyki, argument jest bezużyteczny. Ruch można byłoby uspokoić także w przypadku bliskości szkoły. Fakty, że obok znajduje się tłumnie odwiedzany przez seniorów cmentarz a większość rowerzystów boi się korzystać z jezdni, nie są brane pod uwagę.
Droga rowerowa się nie zmieści
Skoro nie da się uspokoić ruchu, może trzeba zbudować drogę rowerową? Projekt jej budowy złożył dwa lata temu były burmistrz Jan Mackiewicz, ale również ta propozycja okazała się niewykonalna. Brakuje miejsca, by zbudować zgodną z przepisami drogę.
- Budowa drogi dla rowerów wiązałaby się z wycinką większości lub wszystkich drzew po południowej stronie Mehoffera, likwidacją chodników, koniecznością przesunięcia jezdni wraz z przebudową oświetlenia i odwodnienia oraz rozbiórką ogrodzeń posesji, które mogą znajdować się na działkach miejskich - poinformował ZDM.
Mimo to do ubiegłorocznego głosowania drogowcy dopuścili inny projekt, zakładający budowę drogi rowerowej po południowej stronie Mehoffera między Ordonówny a Modlińską. Wówczas zdobył on zbyt mało głosów. Gdy pomysłodawca zgłosił ten sam projekt kilka miesięcy później, tym razem został on odrzucony jako niezgodny z aktualnymi przepisami.
Nie chcieliśmy chodnika
O poprawienie sytuacji pieszych starał się Michał Salamon, który dwukrotnie proponował zmiany na odcinku od Talarowej do ujęcia wody oligoceńskiej. Gdyby udało się zebrać odpowiednio dużo głosów, chodnik zostałby wyremontowany i poszerzony a słupy telekomunikacyjne - przesunięte. Dzięki umocnieniu skarp rowu melioracyjnego i zamontowaniu większej ilości odpływów poprawiłaby się także wydajność odwodnienia. Przybyłoby również drzew i krzewów.
Rok temu projekt zdobył 715 głosów, w czerwcu - już 1045. Tym razem chodnik na Mehoffera przegrał o 123 głosy z utwardzeniem ścieżki, prowadzącej do przystani na Nowodworach.
Wzmocnią skarpę
Na ten rok ZDM zaplanował zabezpieczenie narażonej na przesuwanie się wydmy, na której znajduje się XIX-wieczny cmentarz. Skarpa przy Mehoffera zostanie wzmocniona żelbetem kosztem 400-750 tys. zł. Spytaliśmy drogowców, czy możliwe byłoby jej podcięcie tak, by odzyskać nieco miejsca dla pieszych lub rowerzystów.
- Skarpa miejscami osiąga wysokość kilku metrów i nachylenie 45 stopni, rosną na niej drzewa a na szczycie zlokalizowany jest cmentarz - przypomina Mikołaj Pieńkos, rzecznik ZDM. - Trudno sobie wyobrazić poszerzenie ulic bez wycięcia drzew i rozebrania części cmentarza. Gdyby tylko się dało, na pewno byśmy to zrobili.
(dg)
.