Mamrohisteria
9 marca 2007
Mierna publiczność lub prawdziwi fani, a może raczej oddani miłośnicy... próba określenia wielbicieli Kompanii Teatralnej Mamro po minionym weekendzie, podczas którego Białołęcki Ośrodek Kultury przeżył prawdziwie oblężenie, okazuje się trudna.
Po raz pierwszy na deskach BOK aktorzy-pasjonaci zaprezentowali cykl "Mu-zeum" - spektakle - "Stańczyk, czyli uczta błazeńska" oraz "Grunwald 2000". Auto-rem tekstów oraz reżyserem i zarazem opiekunem Kompanii jest instruktor tea-tralny BOK Grzegorz Reszka. Inspiracją dla "Muzeum" stała się twórczość Jana Matejki, którą Kompania zinterpretowała w nowy, lecz jakże charakterystyczny dla niej sposób.
Mogliśmy podziwiać między innymi Stańczyka o osobowości wielorakiej, bardzo "małego", lecz podobno wcale nie zakompleksionego króla Zygmunta oraz tchórz-liwego Hetmana ze skłonnością do napojów wyskokowych. Natomiast postaci na-malowane przez Reszkę w "Grunwaldzie 2000" to wielokulturowa paczka znudzo-nych starych znajomych, którzy słuchając anarchistycznych podszeptów, knują plan zmiany wizerunku, jaki nadał im Matejko.
Nie bez znaczenia jest fakt, że po raz pierwszy oba spektakle zostały wzboga-cone wyjątkowo złożonymi jak na Mamro środkami wyrazu. Chodzi tu przede wszystkim o doskonałe kostiumy, których autorką jest stenografka Białołęckiego Ośrodka Kultury Agnieszka Sasim. Rekwizyty skonstruował Lech Tarczyński.
Stała i potężna publiczność to niewątpliwy sukces Mamro. Grupa aktorów wy-pracowała to konsekwencją i rozpoznawalnym stylem. Niewątpliwie słuszna artys-tyczna droga.
Kolejna okazja na obejrzenia obrazów w "Muzeum" nadarzy się 11 marca o godzinie 18:00, wstęp wolny.
Biba
Fot. www.fotobazar.pl, Paweł Tkaczyk