Mała plaża na Bukowcu? "Dobrze byłoby wrócić do tradycji"
19 kwietnia 2017
O planach rewitalizacji terenu wokół tzw. jeziorka w leśnej części Bukowca mówi się od lat. Ostatnio wspomnieli o nim samorządowcy na spotkaniu z mieszkańcami, obiecując pogłębienie zbiornika, stworzenie wokół niego piaszczystej plaży, drewnianych domków letniskowych, siłowni plenerowej, a także rowerowych szlaków. Czy miejsce to ma szansę powrócić do swoich najlepszych lat, kiedy to mieszkańcy masowo tam przybywali i miło spędzali czas?
- Jest to miejsce nie tylko fajne do rekreacji, ale także historyczne. Po drugiej stronie tego jeziorka stał domek i w nim w trakcie powstania zebrali się powstańcy. To tu postanowili, że przebiją się do Kampinosu przez Wisłę. Ja pamiętam to miejsce sprzed 50 lat. Można się było tutaj kąpać, była czysta woda, chociaż pełna pijawek i kijanek. Zimą mieliśmy tu ogromne lodowisko, a w latach 70. nadleśnictwo wybudowało ławki i szałasy. Ludzie przychodzili, biwakowali, biesiadowali, miło spędzali czas. Dobrze by było powrócić do tych tradycji - wspominał ten teren jakiś czas temu były wicepremier i zasłużony legionowianin Aleksander Łuczak, który co jakiś czas organizuje akcje sprzątania jeziorka - dziś już tylko oczka wodnego.
Zarośnięty stawik ma zmienić oblicze
W połowie marca w Zespole Szkół nr 1 przy ul. Zakopiańskiej doszło do spotkania mieszkańców z samorządowcami z rejonu Bukowca. Przedstawiciele władz przedstawili mieszkańcom, co zamierzają zrobić w ich dzielnicy. Pojawiła się obietnica rewitalizacji oczka wodnego, wyznaczenia tras pieszych i rowerowych w kierunku Jabłonny. I tak, wedle zapowiedzi samorządowców, zarośnięty stawik na tzw. leśniczówce już wkrótce ma zmienić swe oblicze. Istniejące tam w przeszłości jeziorko wodne, a obecnie "oczko", zostanie zrewitalizowane, wokół niego ma powstać piaszczysta plaża i pojawią się też drewniane domki letniskowe.
Czy woda nie ucieknie?
Chcemy sprawić, aby jeziorko żyło. Połączyć je z trasą rowerowo-pieszą. Bajorko planujemy pogłębić i zrobić przy nim delikatną plażę. Obok chcemy zrobić dwa zadaszone domki, w których można by było usiąść i odpocząć. Za jeziorkiem znajduje się droga w kierunku Jabłonny. Tam chcemy stworzyć kolejną część trasy rowerowo-pieszej z urządzeniami do ćwiczeń - przekonywał mieszkańców na spotkaniu radny powiatu Jacek Feliga.
- Jeżeli samorządy znajdą pieniądze na pogłębienie tego stawiku, to i my pomożemy. Natomiast jest taka możliwość, że przy próbie jego pogłębienia woda do reszty zniknie. 20-30 lat temu woda dochodziła do tego zbiornika kanałkiem od strony Białołęki. Teraz jest tam tylko woda zastojowa, zbierająca się samoistnie. I są miejsca, na których warstwy gruntu są nieprzepuszczalne. W momencie przebicia się przez taką warstwę, nagle to wszystko gdzieś się rozpływa. Trzeba by zrobić badania geologiczne - studzi zapał samorządowców nadleśniczy Nadleśnictwa Jabłonna Stefan Traczyk.
Jeziorko na wybory?
Projekt rewitalizacji legionowskiej leśniczówki, który powstaje w starostwie, ma ponoć być już wkrótce gotowy, zaś cała inwestycja powinna zostać zrealizowana przy finansowym współudziale trzech samorządów, tj. Legionowa, Jabłonny i starostwa. Jednak nie podano jeszcze terminu realizacji. - Zbliżają się wybory samorządowe, więc wyobraźnia niektórych radnych i włodarzy samorządowych wzrasta. Ludzie sobie wyobrażają, że powstanie w tym miejscu ośrodek wypoczynkowy z piękną piaszczystą plażą. A jest to bzdura totalna, gdyż nie ma na to miejsca. Trzeba to miejsce traktować jako typowe do spacerów, aktywnego spędzania czasu. To wszystko. Poszedłbym w kierunku ścieżek edukacyjnych, drewnianych wiat do wypoczynku, ławeczek, ale nie tzw. "plaży". To tylko oczko wodne i tam jest już przecież miejsce do leżakowania - kwituje nadleśniczy Traczyk. Dodaje, że teren wokół oczka straż leśna może objąć monitoringiem, aby uniknąć szybkiej dewastacji powstałej tam przyszłej infrastruktury.
(DB)