Łoś odwiedził Bemowo i wstrzymał ruch tramwajów
29 kwietnia 2020
Łosie zachęcone widokiem opustoszałych ulic coraz częściej zapuszczają się w głąb Warszawy. Jest to zarówno dla nich, jak i dla nas bardzo niebezpieczne.
Mniej niż zazwyczaj zaludnione ulice Warszawy zachęcają dziką zwierzynę do sprawdzenia, jak wygląda duże miasto. Tak było i tym razem. Na wycieczkę po Bemowie wybrał się dwuletni łoś.
Łoś skonał na ogrodzeniu. "Można było go uratować"
Do tragicznej w skutkach sytuacji doszło na Białołęce. Łoś próbował przeskoczyć ogrodzenie jednej z posesji przy ul. Ostródzkiej i zawisł na płocie. Mimo szybkiej reakcji mieszkańca zwierzęcia nie ratowano.
Kiedy położył się na torowisku i wstrzymał ruch tramwajowy, strażnicy miejscy z ekopatrolu zostali poproszeni o pomoc.
Położył się na torach
- Gdy przybyliśmy na miejsce, zwierzę spokojnie chodziło sobie po torach. Czasem się na nich kładło, czasem z nich schodziło i jak gdyby nigdy nic - skubało trawę. Wokół zebrał się spory tłum gapiów, którym - głównie ze względu na zagrożenie epidemiczne - wydaliśmy polecenie rozejścia się. Zabezpieczyliśmy wraz z policją teren przed dostępem osób postronnych i zadzwoniliśmy po łowczego Lasów Miejskich - informują strażnicy z ekopatrolu.
Przybyły na miejsce łowczy w sposób bezpieczny odłowił około trzystukilogramowego dwulatka, który został przewieziony do swojego naturalnego środowiska w Puszczy Kampinoskiej. Tym razem obeszło się też bez tragicznej w skutkach wędrówki ulicami miasta. Przed kilkoma dniami na ulicy Płochocińskiej dwa łosie wpadły do zbiornika przeciwpożarowego. W akcji ratowania zwierząt wzięli udział strażacy, którzy zbudowali specjalną tratwę, żeby wydostać jedno ze zwierząt. Drugie nie przeżyło.
Prawie 20 łosi rocznie ginie w Warszawie
- Co roku w Warszawie ginie kilkanaście łosi. W ubiegłym roku odnotowaliśmy 18 martwych sztuk, ale łosie migrują, więc dużo ich traci życie również poza granicami stolicy. Najczęściej giną w kolizji z samochodem albo nadziane na płot, podczas próby jego przeskoczenia. Nawet jeśli łoś to przeżyje, to najczęściej w ciągu paru dni pada z powodu zakażenia ogólnoustrojowego. Ulice Warszawy to dla nich niebezpieczna wyprawa - mówi wicedyrektor Lasów Miejskich Andżelika Gackowska, odradzając jednocześnie zbliżanie się do tych zwierząt. Łoś, który czuje zagrożenie, potrafi zaatakować człowieka.
(DB)
.