REKLAMA

Bemowo

Nie tylko na Bemowie

 

Kulisy samorządu: sesje zwyczajne i nadzwyczajne

  29 czerwca 2012

alt='Kulisy samorządu: sesje zwyczajne i nadzwyczajne'
Na sesję zwołaną wbrew ustaleniom swojej partii radni PO po prostu nie przychodzą. I sesji zgodnie z prawem nie ma.
bemowo.waw.pl

Czerwiec na Bemowie obrodził sesjami rady dzielnicy. Zgodnie z rocznym planem pracy, o którym kiedyś pisałem, że nie skłania radnych do przepracowywania się, miała być tylko jedna, poświęcona zapoznaniu radnych z informacją na temat przygotowań do realizacji programu "Lato w Mieście". Po prostu: zapoznaniu, gdyż wpływ na przygotowanie i realizację programu radni mają niewielki.

REKLAMA

A tu sesje w czerwcu były aż trzy! Pierwsza, zwołana na wniosek opozycji na 6 czerwca była tzw. sesją nadzwyczajną (nr XXII/12). W polskim prawie samorządowym sesją nadzwyczajną nazywa się sesję zwołaną w sytuacji, gdy radni nagle muszą podjąć ważną uchwałę czy decyzję, z którą nie można czekać do kolejnego rutynowo zaplanowanego spotkania. Taką sesję zwołuje się wtedy w przyspieszonym trybie na wniosek prezydenta miasta, zarządu dzielnicy albo kilku radnych.

W praktyce w radzie miasta i w tych dzielnicach, w których Platforma ma większość, wygląda to inaczej. Pilne uchwały, przygotowywane przez urząd, rada i tak przy najbliższej okazji bez zbędnej dyskusji zaklepie, więc nie ma potrzeby dodatkowego fatygowania radnych do ratusza. Natomiast dość często zdarza się, że sesję nadzwyczajną zwołuje opozycja. Jest to jedyny sposób, by w porządku obrad znalazł się temat niewygodny dla Platformy, a do zwołania takiej sesji wystarczą podpisy jednej czwartej składu rady. Tylu radnych niezależnych od PO można jeszcze znaleźć.

Aby sesja się odbyła, potrzebne są dwie rzeczy. Po pierwsze, trzeba móc ją zwołać, co jest - jak napisałem wyżej - możliwie wbrew Platformie. Po drugie, musi na nią przyjść ponad połowa składu rady.

Dość często zdarza się, że sesję nadzwyczajną zwołuje opozycja. Jest to jedyny sposób, by w porządku obrad znalazł się temat niewygodny dla Platformy.
Do tego jednak potrzebni są już radni PO, których jest większość. Na sesję zwołaną wbrew ustaleniom swojej partii po prostu nie przychodzą. I sesji zgodnie z prawem nie ma. To znaczy ma swój numer kolejny, ale ponieważ jej nie było, nie może mieć żadnych skutków prawnych. Taki los spotkał sesję nr XXII/12. Drugą sesję nadzwyczajną, nr XXIII/12, opozycja zwołała na 18 czerwca. Obie miały być poświęcone bulwersującemu mieszkańców tematowi prywatyzacji stołówek szkolnych.

Sesja nr XXIV/12, zaplanowana od dawna na 19 czerwca, nie miała problemu z kworum. Oprócz informacji o "Lecie w mieście", radni zaklepali na niej zmiany w budżecie dzielnicy oraz podjęli uchwałę w sprawie nazw ulic i skweru. Tej ostatniej radni poświęcili najwięcej czasu, gdyż troszkę mogli się pogubić. Ulica Waleriana Czumy ma się teraz nazywać ulicą generała Waleriana Czumy, ulica Wiktora Thomméego ma się teraz nazywać ulicą generała Wiktora Thomméego, za to ulica podpułkownika Wacława Szadkowskiego ma się teraz nazywać ulicą Wacława Szadkowskiego, ulica kapitana Władysława Raginisa ma się teraz nazywać ulicą Władysława Raginisa, a skwer pułkownika Ignacego Boernera ma się teraz nazywać skwerem Ignacego Boernera. To nie dowcip, to się dzieje naprawdę.

Maciej Białecki
były wiceburmistrz Pragi Południe (2002-2004) i radny sejmiku mazowieckiego (2002-2006)

 

REKLAMA

Komentarze (2)

# PDw

02.07.2012 23:50

Zawnioskuję u siebie w dzielnicy zmianę: by ul. Tadeusza Kościuszki nazywała się generała Tadeusza Kościuszki. Ulica krzyżuje się wszak z aleją generała Józefa Hallera. [Lokalizacja: Gdańsk - Wrzeszcz]

# szuwarek

16.07.2012 15:50

A ja sobie zawinszuję zmianę nazwy Kazmierza Wyki na Matematyka Kazimierza Wyki:P
więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA