Kto zakazał parkowania na Rudnickiego?
8 lutego 2012
Deficyt miejsc parkingowych to zmora każdej dzielnicy Warszawy. Ten problem najbardziej odczuwają mieszkańcy osiedli budowanych w czasach, kiedy posiadanie auta było luksusem. Zazwyczaj też nie ma tam wolnej przestrzeni, którą można byłoby zagospodarować jako miejsca postojowe. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy bloków przy ul. Kochanowskiego 16 i 16a zaprotestowali, kiedy okazało się, że na parkingu przy Rudnickiego, z którego do tej pory mogli korzystać, zostawianie aut jest nielegalne. - Administracja powinna zrobić normalny parking, a nie stawiać tablicę, że parkować nie wolno - pomstuje pan Marcin z bloku przy Kochanowskiego 16.
Dyrekcja administracji twierdzi, że żadnego znaku w tym miejscu nie stawiała. Teren, na którym spółdzielnia mogłaby zrobić parking dla mieszkańców, podlega Zarządowi Dróg Miejskich. - Działkę pod parking spółdzielnia dzierżawiła od ZDM-u.
Takich tablic nie mamy...
Zarząd Dróg Miejskich, który jest właścicielem terenu, również twierdzi, że żadnej tablicy tam nie stawiał. - Nie ustawiamy takich tablic informacyjnych - mówi Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM. - Używamy takich z napisem "Zakaz parkowania" lub ustawiamy słupki - dodaje. Jednocześnie zapewnia, że jeśli administracja osiedla WSM "Piaski" wystosuje do ZDM pismo dotyczące ponownej dzierżawy wspomnianego terenu, to taki wniosek zostanie rozpatrzony.
Spółdzielnia mogłaby więc bez problemu wydzierżawić ten teren pod parking dla mieszkańców, bo do końca 2015 r. Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych nie przewiduje ani budowy w tym miejscu ścieżki rowerowej ani drugiej nitki Rudnickiego.
Anna Przerwa