REKLAMA

Mściwy. 50 stanów świadomości

autor: Jakub Onyśków
wydawnictwo: Replika
seria: 50 stanów świadomości
kolekcja: LOVE&SEX
wydanie: Poznań
data: 22 listopada 2022
forma: książka, okładka miękka ze skrzydełkami
wymiary: 145 × 205 mm
liczba stron: 240
ISBN: 978-83-6729579-6

Inne formy i wydania

książka, okładka miękka ze skrzydełkami  2022.11.22

Seks z nią był najlepszym, co mu się przytrafiło. Nie wiedział, że przyjdzie mu za to zapłacić.

Alexander i Elizabeth - nietypowy miliarder i gorąca asystentka. Drugi tom ociekającej seksem i przepełnionej niebezpiecznymi zwrotami akcji powieści.

Miłość najgorętszej pary Nowego Jorku rozkwita z każdym dniem. Pół roku regularnych spotkań z najlepszymi psychologami na Wschodnim Wybrzeżu pomogło Alexandrowi w uporaniu się z demonami przeszłości. Mężczyzna znów jest gotowy do kolejnej podróży, w którą wyrusza razem z Elizabeth. Młodzi kochankowie są przekonani, że tym razem będą w stanie zapanować nad osobliwą przypadłością Alexandra, jednak jeszcze nie zdają sobie sprawy z czyhających na nich zagrożeń.

18+

Fragment

Gabinet Alexandra, godz. 7:58

Jest i on. Mój osobisty adonis, bóg seksu, profesor pożądania i nauk komplementarnych.

Podnosi swój zgrabny tyłek ze skórzanego fotela.

- Dzień dobry, kochanie - mówi.

- No hej - odpowiadam i zatapiam swój języczek w jego ustach.

Do gabinetu wchodzi Stephanie.

- Panie Alexandrze, mam te papiery, które... - Orientuje się w sytuacji. - Przepraszam...

- Stephanie, jak to tak bez pukania? - dogryzam jej.

- Pukałam przez minutę.

Całkiem możliwe. W objęciach Alexandra czas płynie inaczej.

- Myślałam, że... - kontynuuje Stephanie.

- Co myślałaś? - pytam.

- Nic, nieważne - ucina dyskusję. - Tutaj położę. - Rzuca papiery na stół.

- Tutaj połóż - mówię i z powrotem przyklejam się do krwistoczerwonych warg mojego mężczyzny.

Stephanie kieruje się do wyjścia i delikatnie zamyka za sobą drzwi.

- Chyba nie powinniśmy... - Alexander odzywa się nieproszony.

Ściskam dłonią jego kutasa.

- Czego nie powinniśmy? - szepczę mu do ucha.

- W pracy się tak...

Poruszam nim w górę i w dół.

- Się jak? - Droczę się.

- To nieprofesjonalne!

Robię to coraz szybciej.

- Bardzo nieprofesjonalne?

- Bardzo - mówi przez zaciśnięte zęby.

Masuję go mocno i intensywnie, sprawiając, że w mgnieniu oka uzyskuje swój docelowy rozmiar.

- A chuj z tym! - warczy.

Jego żylaste ręce lądują na moim tyłku, a chwilę później razem lądujemy na czarnej sofie.

- Chcesz go? - Przystawia penisa do moich ust.

Bez zawahania wkładam go najgłębiej, jak potrafię. Uznaję, że odpowiedź słowna jest tutaj zbędna.

- O kurwa! - Alexander jest podobnego zdania.

Chwyta mnie za włosy i dociska rękoma moją głowę, uderzając w nią co jakiś czas, jakby wbijał gwóźdź w ścianę. W tym przypadku gwoździem jest jego wielki kutas, a ja modlę się, aby nie przebił mnie nim na wylot. Posuwa mnie ostro w narzuconym przez siebie tempie. Robi ze mną to, co chce i tak, jak chce. Do moich obowiązków należy jedynie utrzymywanie szeroko otwartych ust. Jest to zadanie odpowiedzialne, gdyż nie chciałabym uszkodzić jego sprzętu ostrymi zębami. Ta czynność z pozoru może wydawać się prosta, ale gdy mówimy o dwudziestopięciocentymetrowym, grubym penisie, przestaje taka być. Gdy dodamy do tego nadmiarową produkcję śliny i ryzyko zakrztuszenia się, robi się już niebezpiecznie.

Jeśli w dalszym ciągu uważasz, że przesadzam, włóż sobie do buzi cukinię i postaraj się normalnie oddychać. Tak, mówię do ciebie! Wiem, że tam jesteś i to czytasz, choć nie do końca pojmuję, jak to się odbywa.

Cukinię, nie ogórka. Nie oszukuj!

Lubię ryzyko oraz pałę Alexandra w moich ustach. Wiele kobiet nie czerpie satysfakcji z seksu oralnego, ale ja - na szczęście! - do nich nie należę. Czasem mam wrażenie, że cierpię na osobliwą przypadłość niczym bohaterka grana przez Lindę Lovelace w kultowym filmie Deep Throat.

Alexander wyjmuje kutasa z moich ust. Zawsze gdy to robi, odczuwam skrajne emocje. Z jednej strony nie chcę, aby go zabierał, pragnę czuć go w ustach do samego końca. Z drugiej strony wiem, że zaraz włoży mi go w cipkę, a to uwielbiam nie mniej, a może jeszcze bardziej niż obciąganie.

Palcami lewej dłoni obejmuje moją szyję, a prawą ręką sprawnie rozsuwa zamek czarnej mini, którą mam na sobie. To znaczy, już nie mam.

Wchodzi we mnie w pozycji misjonarskiej. Czuję się wypełniona po same brzegi. Obejmuję go nogami, a on zrywa ze mnie białą koszulę, którą do tej pory nieopatrznie cały czas miałam na sobie. Lubi mnie w wysokich obcasach, więc noszę je dumnie każdego dnia. Ja lubię jego kutasa i właściwie jest mi obojętne, czy rżnie mnie w garniturze czy w stroju Adama. Jego umięśnione ciało podnieca mnie bez względu na to, czy odziane jest w drogie markowe ciuchy, tanie szmaty, czy sauté.

- Wypnij się! - warczy.

Myślałam, że już nigdy o to nie poprosi. Zapieram się kolanami o sofę i wyginam ciało w taki sposób, że mój tyłek przyjmuje kształt serca. Gdybym była mężczyzną, nie zastanawiałabym się ani sekundy przed wejściem w tak soczystą i kształtną szparkę jak moja.

Alexander zdaje się tylko potwierdzać moją tezę, gdyż momentalnie czuję jego twardą pałę w środku. Jestem maksymalnie rozgrzana, więc nie bawi się w konwenanse, tylko rżnie mnie tak mocno, jak to tylko możliwe. A to, co dla niego możliwe, dla innych jest nieosiągalne. Wiem, o czym mówię. Nie miałam zbyt wielu partnerów seksualnych, ale z przeżytych doświadczeń jestem w stanie wyciągnąć pewną prawidłowość. Seks z Alexandrem, w porównaniu do zbliżenia z jakimkolwiek innym mężczyzną, jest jak przejażdżka bolidem Formuły 1, a fiatem cinquecento. Czuję się najlepiej wyruchaną dziewczyną na świecie.

Na sąsiedniej półce

Szukasz książki, audiobooka? Skorzystaj z wyszukiwarki
;

REKLAMA

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Najnowsze informacje na Tu Stolica

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

REKLAMA

REKLAMA