REKLAMA

Dziennik Przeklęty

współautor: Sebastian Mirski, Kuba Frołow
wydawnictwo: Trzy Nacie i Orzech
wydanie: Warszawa
data: 2 kwietnia 2020
forma: e-book (epub, mobipocket)
liczba stron: 118
ISBN: 978-83-9580360-4

Czy zniknięcie na mapach powojennej Warszawy ulicy Smętnej, niegdyś oddzielającej warszawskie cmentarze - żydowski i Powązki - to pomyłka kartografów, efekt przemyślanej działalności stołecznych urbanistów czy też przyczyn należy szukać w wydarzeniach, które rozgrywały się na terenie pierwszej z nekropolii za "panowania" nazistów.

"Dziennik przeklęty" to wydany po niemal 25 latach debiut literacki Sebastiana Mirskiego i Kuby Frołowa. "Ta ponura opowieść powstawała podczas niezapomnianych, długich nocy w jednym z bloków na warszawskiej Chomiczówce. Główną inspiracją do jej napisania była przedwojenna mapa Warszawy i spacer w poszukiwaniu nieistniejącej już dziś ulicy Smętnej. Po dodaniu do tego moich okultystycznych fascynacji i determinacji Frołka zaczął powstawać ,,Dziennik przeklęty" w formie, jaką obecnie stanowi środkową część powieści. Następnie został on obudowany resztą fabuły. Tekst powstawał przez ponad trzy lata z przerwami na zdanie matur i egzaminy na studia. Pisaliśmy i dyktowaliśmy sobie go nawzajem wypijając przy tym litry kawy zbożowej Anatol - nierzadko do białego rana, przy śpiących zasłużenie rodzicach w pokoju obok.... Produkowaliśmy rekwizyty, by z ich pomocą, w piwnicach naszego bloku, odgrywać inspirujące nas sceny. Odbywaliśmy również wielokilometrowe spacery po Cmentarzu Żydowskim, Szmulowiźnie i Targówku Fabrycznym", pisze w przedmowie jeden z autorów.

Na sąsiedniej półce

Szukasz książki, audiobooka? Skorzystaj z wyszukiwarki
;

REKLAMA

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na Tu Stolica

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

City Break
City Break

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

REKLAMA

REKLAMA