Kryzys wyciął Topolową. Budowy ulicy nie będzie
25 maja 2020
Świetna okazja do utwardzenia drogi na Nowodworach została zmarnowana przez warszawskich radnych.
Znajdująca się na Nowodworach Topolowa to jedna z wielu w dzielnicy dróg, które nie nadążyły za rozwojem cywilizacji. Choć wokół od lat stoją bloki a mieszkańców przybywa z każdym rokiem, w pewnym momencie natrafiamy na dobrze znany na Białołęce znak "uwaga, koniec nawierzchni utwardzonej". Budowa jednej z najdłuższych ulic Nowodworów wciąż nie została dokończona. Na odcinku sąsiadującym z Ordonówny to nadal polna droga, po każdej ulewie zmieniająca się w wielką kałużę, pełną błota. Wygląda na to, że sytuacja nie zmieni się jeszcze przez całe lata.
Bezsensowna inwestycja
W 2018 roku w białołęckim samorządzie wybuchł spór w sprawie Topolowej. Jedni chcieli wpisania drogi do programu Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych, który w kilka miesięcy mógł wykonać nakładkę bitumiczną. Drudzy woleli ulicy w docelowym kształcie, z pełnymi chodnikami i oświetleniem, której budowa wymagałaby wykupu gruntów. Stanęło na tym, że Rada Warszawy przyznała pół miliona. Dwa lata później okazało się, że zwolennicy wykonania nakładki bitumicznej mieli od początku rację.
- Wnosi się o zmniejszenie środków finansowych o kwotę 495 tys. zł, które nie są wystarczające na pokrycie kosztów związanych z nabyciem gruntów i budową Topolowej - czytamy w projekcie zmian w budżecie, które w środę 27 maja będzie opiniować rada dzielnicy.
Rezygnacja z budowy Topolowej to tylko drobny wycinek projektu zaciskania pasa, na który zdecydowali się warszawscy radni. Miejski budżet ma w tym roku 2-miliardową dziurę budżetową a zadłużenie Warszawy przekracza już 4,5 mld zł.
(dg)