Kronika policyjna
28 maja 2010
Garaż w sypialni. Jak to w rodzinie.
Garaż w sypialni
Do dramatycznego zdarzenia doszło nocą na Trakcie Lubelskim. Obudzona strasznym hukiem kobieta przez chwilę sądziła, że śni dalej. Przecierając ze zdziwienia oczy zobaczyła w swojej sypialni... samo-chód. Jednak to nie był nocny horror. Kierujący au-tem marki BMW przecenił swoje możliwości i na łuku drogi nie zapanował nad pojazdem. Rozbijając ogro-dzenie, z impetem uderzył w ścianę budynku mieszkalnego. Rozpędzone auto wpadło do wnętrza domu. Na szczęście łóżko właścicielki znajdowało się kilka met-rów dalej. Trudno uwierzyć, ale nikt nie zginął. W wyniku tego wypadku ranny zo-stał kierowca. Do szpitala została też zabrana będąca w szoku właścicielka posesji, która doznała poważnego urazu nogi. Niedoszły mistrz kierownicy odpowie przed sądem za swoją fantazję lub raczej jej brak.Jak to w rodzinie
Do komisariatu przy ulicy Mrówczej zgłosiła się zdenerwowana kobieta. Zawiadomi-ła o kradzieży kluczyków do jej samochodu, a także o tajemniczym zniknięciu jej auta. Nie kryjąc zażenowania, kobieta wyznała, że nie wyklucza udziału swojego brata w przestępstwie. Zasugerowani jej słowami policjanci skontrolowali najpierw okolice miejsca zamieszkania mężczyzny. I - jak się szybko okazało - nie był to trop fałszywy - ku uciesze właścicielki odnaleźli bowiem zaginiony samochód. Stał zamknięty na parkingu pod blokiem wyrodnego brata. Jego samego w domu nie było. Po długich poszukiwaniach znaleziono go dopiero kolejnego dnia. Policjanci zastali go jednak nie w mieszkaniu, ale w jego własnym samochodzie. 40-letni Adam P. pijany spał w najlepsze w swoim peugeocie. Wyrodny brat przyznał się do wszystkiego i dobrowolnie poddał karze. Stwierdził, że nie ukradł, tylko wziął samo-chód siostry, żeby sobie pojeździć. Teraz za tę nielegalną przejażdżkę odpowie przed sądem. Daleko nie dojechał.jk
na podstawie informacji policji