Kronika policyjna
22 maja 2009
Znowu kradną "na kolec". Wbił żonie nóż w plecy. A podpalacz był w komendzie. Rekordzista. Heroina. Napad na aptekę. Ukradli nawet jajka.
Znowu kradną "na kolec"
Złodzieje przebijają oponę zaparkowanego auta i w ukryciu czekają na powrót kierowcy. Gdy on wymie-nia koło, wykorzystują sytuację i kradną rzeczy po-zostawione w samochodzie. Metoda działania złodziei metodą "na kolec" jest zawsze taka sama. Nie prze-bijają opony w przypadkowym samochodzie - wcześ-niej obserwują swoją ofiarę. Czekają na dogodny moment. Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów ofiara orientuje się, że złapała gumę i zaczyna wymianę koła - zwykle nie zamyka drzwi w aucie. Wtedy zostaje okradziona. Kierowca zwykle nic nie widzi, zaś brak pieniędzy, torby czy laptopa odkrywa dopiero kiedy rusza w dalszą podróż. Policja radzi - trzeba zamknąć samochód podczas zmiany opony! Kiedy zorientujemy się, że koło jest uszkodzone (a w szczególności, gdy w tkwi w nim ostry przedmiot) dzwońmy pod 997.Wbił żonie nóż w plecy
Alkohol, emocje i narzędzia kuchenne - to sprawdzo-na recepta na odsiadkę. Podczas awantury w domu przy ul. Janowieckiej mąż uderzył żonę nożem w ple-cy. Potem uciekł. Karetkę wezwali dopiero policjanci, którzy przyjechali na miejsce kłótni. Ranna kobieta trafiła do szpitala. 36-letni Arkadiusz M. miał we krwi trzy promile alkoholu. Noc spędził w izbie wytrzeź-wień. Odpowie za znęcanie się nad żoną i uszkodze-nie ciała. - Mężczyzna nigdy nie był notowany, ale to rodzina, w której alkohol jest na porządku dziennym - mówi Monika Brodowska z rejonowej komendy policji. Arkadiusz M. przyznał się do wszystkiego i dobro-wolnie poddał karze - poszedł siedzieć na pół roku.A podpalacz był w komendzie
Pod koniec kwietnia na działkach przy ulicy Lewinowskiej podpalono altankę. Spło-nął dach, komórka gospodarcza, zniszczeniu uległy elektronarzędzia. Pokrzyw-dzony działkowicz poniósł straty w wysokości 20 tys. zł. Strażacy jednoznacznie stwierdzili, że było to podpalenie. Rysopis podpalacza opracowano po przesłuchaniu pozostałych działkowiczów. Kiedy ustalono jego tożsamość i adres zamieszkania, policjanci odwiedzili jego dom w Ząbkach. Niestety nie zastali 26-letniego Tomasza J., ponieważ... podpalacz był w komisariacie i podpisywał dozór policji. 26-latek przyznał się, że po pijanemu podpalił altankę. Teraz może trafić do więzienia nawet na pięć lat. Wcześniej był już notowany za niszczenie mienia i kradzieże.Rekordzista
Na ul. Radzymińskiej policjanci zatrzymali niechlubnego rekordzistę, który miał już na swoim koncie 10 zakazów kierowania pojazdami. 29-letni Daniel S. jadąc alfa romeo na przemian przyspieszał i zwalniał. Miał niemal 2,5 promila alkoholu we krwi.Heroina
Policjanci podejrzewali, że w bloku przy ul. Wysockiego mieszka diler narkotykowy. Postanowili zaczekać tam na handlarza. Kiedy przyszedł - śledzili dalsze jego kroki. Docierając za nim na skrzyżowanie ulic Budowlanej i Wysockiego, stali się świad-kami transakcji. Podczas interwencji 30-letni Marek Ł. wyrzucił na chodnik 16 porcji heroiny. Mężczyzną, który mu sprzedał narkotyki, okazał się 23-letni Tomasz R. Policjanci pojechali do mieszkania dilera i zastali w nim porcjującego heroinę 21-letniego Michała J. Zarekwirowano 160 porcji narkotyków.Napad na aptekę
Policja poszukuje mężczyzny, który w sobotę po południu sterroryzował pracownicę apteki przy ul. Wysockiego i zbiegł ze skradzionymi pieniędzmi. Zamaskowany mężczyzna wtargnął do apteki, zagroził kobiecie przedmiotem przypominającym pistolet i zażądał pieniędzy z kasy. Zgarnął ok. 2 tys zł. - Nadal poszukujemy na-pastnika, więcej informacji nie możemy udzielić ze względu na dobro śledztwa - mówi Monika Brodowska z komendy rejonowej policji.Ukradli nawet jajka
Policjanci zatrzymali na gorącym uczynku 33-letniego Jakuba M. i 30-letniego Krzysztofa R., którzy okradali altanki ogrodowe przy ul. Mieszka I. Zwinęli: radio, węża ogrodowego, siekierę, grill, węgiel, sekator, kawę, jajka, ciastka i nóż. Męż-czyźni usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem, a dodatkowo jeden z nich posia-dania dokumentów, którymi nie miał prawa wyłącznie rozporządzać (miał cudze karty bankomatowe). Obaj poddali się dobrowolnie karze. Jakub M. dwóch lat po-zbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, a Krzysztof R. 1,5 roku w zawiesze-niu na dwa lata.cehadeiwu
na podstawie informacji policji