REKLAMA

Białołęka

kronika policyjna »

 

Kronika policyjna

  22 czerwca 2007

Między nami kolegami. Fałszywy alarm bombowy. Butna Lidia. Grunt to pomysł. Czy można ukraść most? Pijany ojciec. Narkotyki na kaszel. Ukradli pięć palet bruku. Spożywczy złodziej. Terroryzował rodzinę od lat.

REKLAMA

Między nami kolegami

Mieszkaniec Białołęki wracał po pracy do domu tuż po godzinie 23. Na ul. Warzelni-czej spotkał swojego znajomego, 21-letniego Andrzeja G. z jego dwoma kolegami. Dalej szli już we czwórkę. W pewnym momencie doszło do sporu. Andrzej G. ra-zem z kolegami rzucił się na znajomego i zaczęli okładać go pięściami i kopać. Zdarli z niego ubranie i wyrzucili je do kanału Żerańskiego. Zabrali mu też plecak z telefonem komórkowym i ubraniem roboczym. Mężczyzna zgłosił napaść policji. Andrzej G. szybko został zatrzymany. Ta historia świadczy o tym, że należy być bardzo ostrożnym przy dobieraniu sobie znajomych. Nawet ktoś, kogo pozornie znamy może sprawić nam przykrą niespodziankę.

Fałszywy alarm bombowy

Pod nr 112 zadzwonił mężczyzna, który ze stoickim spokojem poinformował poli-cjantów, że podłożył bombę w Markocie przy ul. Marywilskiej. Powiedział, że nie ma gdzie mieszkać, a poza tym był pirotechnikiem i zna się na rzeczy. W Markocie roz-poczęło się gorączkowe szukanie ładunku. Jednocześnie policjanci ustalili, że męż-czyzna dzwonił z budki telefonicznej przy rondzie Starzyńskiego. 41-letni Józef K. został po kilkunastu minutach zatrzymany. Był pod wpływem alkoholu. Badanie wy-kazało w wydychanym powietrzu trzy promile. Trafił do izby wytrzeźwień. Odpowie za spowodowanie fałszywego alarmu.

Zapraszamy na zakupy

Butna Lidia

Patrolujący ulicę Odkrytą policjanci zauważyli pijaną kobietę, która szła środkiem jezdni. Przejeżdżające samochody z trudem ją wymijały. Policjanci poprosili, by weszła na chodnik. W odpowiedzi 36-letnia Lidia P. obrzuciła funkcjonariuszy wyz-wiskami. W efekcie wkrótce potem trafiła do komisariatu, gdzie również ubliżała mundurowym i odmówiła badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci postanowili przewieźć kobietę do izby wytrzeźwień. Wtedy zaczęła się szarpać i nie chciała wsiąść do radiowozu. Funkcjonariusze byli jednak silniejsi. Pijana trafiła do izby wytrzeźwień, gdzie ponownie odmówiła badania na zawartość alkoholu. Lidia P. odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej i znieważenie funkcjonariuszy.

REKLAMA

Grunt to pomysł

Policjanci z Białołęki rozpracowali ciekawą sprawę fikcyjnej kradzieży samochodu. Pod koniec kwietnia do komisariatu zgłosił się 43-letni Jarosław Sz., który zgłosił kradzież volvo wartego 70 tys. zł. Jego zeznania budziły jednak wątpliwości. Twier-dził, że kupił auto od 20-letniej Sylwii T. Kobieta jednak auta nigdy nie widziała. Okazało się, że tylko je na siebie zarejestrowała i od razu sprzedała Jarosławowi Sz. Wtedy w ręce policji wpadł pomysłodawca całej akcji. 28-letni Tomasz Sz. zmusił Sylwię T. do kłamstwa i zarejestrowania na siebie auta. Zorganizował tran-sakcję kupna-sprzedaży pomiędzy kobietą a Jarosławem Sz. od razu z zamiarem zdobycia nielegalnie pieniędzy. Jarosław Sz. miał tylko podpisać dokumenty i iść do komisariatu zgłosić kradzież, a następnie starać się o odszkodowanie. Niestety plan się nie powiódł i cała trójka odpowie za próbę oszustwa.

REKLAMA

Czy można ukraść most?

Policjanci otrzymali zgłoszenie, że półnagi mężczyzna niesie części mostu prawdo-podobnie zdemontowane z mostu drogowego na ul. Płochocińskiej. Przy Marywil-skiej zauważyli mężczyznę, który pakował do bagażnika barierkę o rozmiarach 2,5 na 1,5 metra. 25-letni Krzysztof P. trafił do izby zatrzymań. Wartość barierki wyceniono na tysiąc zł. Mężczyzna odpowie za kradzież. Zatrzymany jest znany policji. Był już notowany m.in. za oszustwo i jazdę po alkoholu.

Pijany ojciec

Na ul. Wittiga policjant i strażnik miejski zauważyli mężczyznę, który kończąc piwo rzucił puszkę na trawę. Mundurowi chcieli ukarać mężczyznę mandatem za zaśmie-canie i wtedy okazało się, że nieopodal bawi się córka 36-letniego Piotra G., 7-let-nia Karolinka. Mężczyzna był pijany. Patrol zabrał ojca z córką do komisariatu. Dziewczynkę odebrała matka. Piotr G. wydmuchał 2,8 promila i trafił do izby wytrzeźwień.

Narkotyki na kaszel

Policjanci z Białołęki ustalili, że na Tarchominie w okolicach Śreniawitów odbywa się handel narkotykami. Zorganizowali zasadzkę. Obserwowali przez kilkanaście minut jedną z klatek schodowych. W pewnym momencie zauważyli znanego im Adama K. Mężczyzna kręcił się przez kilka minut w okolicach budynku rozmawiając przez telefon. Po chwili podeszło do niego dwóch młodzieńców. Weszli z Adamem K. do budynku. Po niespełna minucie wyszli. W ręce policji wpadli Adam K., 20-letni Tomasz G. i 20-letni Marcin W. Tomasz G. miał działkę amfetaminy, Marcin W. dwie porcje marihuany, którą kupił od Adama K. Przy samym dilerze policjanci znaleźli cztery porcje marihuany. Tłumaczył się, że kupił narkotyki od innego dilera w ce-lach leczniczych, ponieważ cierpi na kaszel.

Ukradli pięć palet bruku

Do białołęckiego komisariatu trafiła rodzina, która jest podejrzana o kradzież kostki brukowej z terenu budowy przy Głębockiej. Policjanci dysponując jedynie ogólnymi rysopisami złodziei oraz informacją, że na miejscu kradzieży był widziany czerwony volkswagen transporter, złapali złodziei w ciągu kilku dni. Łupem rodziny padło pięć palet bruku wartości 2 tys. zł. Za ten czyn grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.

Spożywczy złodziej

34-letni Wojciech B. przez dwa dni okradał stację benzynową przy ul. Modlińskiej. Jego łupem padały chleb, flaki, kostki rosołowe i piwo. Mężczyzna został przyłapany przez obsługę stacji, kiedy próbował wyjść ze sklepu ze skradzionym towarem. Wojciech B. był wielokrotnie notowany za kradzieże. Ścigało go kilka jednostek policji.

Terroryzował rodzinę od lat

Grupa antyterrorystów wyciągnęła z piwnicy przy ul. Szawelskiej 41-letniego Bog-dana K., który groził pistoletem hukowym swojej rodzinie. To nie pierwszy wybryk furiata. To była kolejna interwencja policji w mieszkaniu przy ul. Szawelskiej. 41-letni Bogdan K. urządził karczemną awanturę, podczas której groził żonie i dzie-ciom, że wszystkich pozabija. Uciekł do piwnicy zapowiadając, że będzie przerabiał broń hukową na ostrą. Furiat zabrał ze sobą 12-letnią córkę i mierzył do niej z pistoletu. Na szczęście dziewczynka uciekła, a mężczyzna zabarykadował się w piwnicy. Przerażona małżonka wezwała policję. Funkcjonariusze próbowali nawią-zać jakikolwiek kontakt z Bogdanem K. Mężczyzna jednak nie odpowiadał. Wezwa-no więc do pomocy grupę antyterrorystów. Ci wyważyli drzwi w piwnicy, użyli gra-natu hukowego i bez problemów zatrzymali Bogdana K. Mężczyzna trafił do izby wytrzeźwień. Policjanci przedstawili mu zarzut znęcania się psychicznego i fizycz-nego nad żoną i trójką dzieci w wieku 17, 15 i 12 lat. Mężczyzna od 1990 roku groził swojej rodzinie oraz bił żonę i dzieci. Był wielokrotnie notowany przez policję. Niespełna dwa miesiące temu Bogdan K. chciał nastraszyć swojego krewnego i mając około 2,5 promila alkoholu we krwi strzelał do niego z rewolweru starto-wego. Przestał strzelać i odłożył broń dopiero, kiedy usłyszał "stój, policja!"

cehadeiwu
na podstawie informacji policji

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024