Kronika policyjna
27 sierpnia 2010
Zgubne pokemony. Recydywa doliniarza. Koleżanki z pracy. Alkohol tylko dla pełnoletnich. Pięć lat za gumę do żucia. Okazja czyni pasera. Kupił, oblał, rozbił.
Zgubne pokemony
Recydywa doliniarza
Koleżanki z pracy
Alkohol tylko dla pełnoletnich
Takie słowa usłyszał Łukasz S. w sklepie na Połczyńskiej. Chociaż do pełnoletności brakowało mu roku, odmowa sprzedaży tak wzburzyła w nim krew, że ze złości wybił w sklepie szybę. Krew miał już zresztą wzburzoną odpowiednio, ponieważ policyjny alkomat wykazał 1,2 promila w organizmie młodzieńca. Wprost z ulicy trafił na Kolską, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut uszkodzenia mienia. I chociaż niepełnoletni, przed sądem będzie odpowiadał jak dorosły.Pięć lat za gumę do żucia
Leszek K. był pewien, że odkrył sposób na kradzież doskonałą. Wszedł do sklepu przy Połczyńskiej, wziął koszyk i ruszył między półki. Po kilku minutach wszedł do przymierzalni, gdzie wybrane towary przełożył do plecaka. Później manewr pow-tórzył, tyle że do plecaka trafiło tym razem osiem koszulek. Spokojnym krokiem, z pustym koszykiem przeszedł za linię kas, gdzie czekała na niego ochrona, która wezwała policję. 25-latek w plecaku oprócz podkoszulek miał też 42 opakowania gum do żucia. Średnio osiem paczek na rok, bo łącznie za kradzież grozi mu pięć lat więzienia.Okazja czyni pasera
O tym, że nie warto kusić się na "okazyjny zakup", przekonał się 23-letni Daniel K. z Bemowa. Mężczyzna nabył okazjonalnie na ulicy telefon od nieznanej osoby. Miał jednak pecha: w lipcu do komendy zgłosiła się kobieta, której skradziono telefon komórkowy. Od razu został on zarejestrowany w policyjnej bazie. Z ustaleń po-licjantów wynikało, że aparat jest używany przez Daniela K. Podczas akcji zabez-pieczono feralny telefon, a 23-latek usłyszał zarzuty paserstwa. Za ten czyn grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności.Kupił, oblał, rozbił
Pierwsza jazda nowo zakupionym trabantem dla 60-letniego Macieja Z. zakończyła się szybko. Kierowca wsiadł do samochodu, przekręcił kluczyk i ruszył. Nie zajechał daleko - na Płockiej zjechał na chodnik i zatrzymał się na żywopłocie. Przechodnie odebrali mu kluczyki i wezwali policję. Mundurowi standardowo kazali pechowemu kierowcy dmuchać w balonik - miał w wydychanym powietrzu 2 promile, a na kon-cie sądowy zakaz prowadzenia samochodu, nałożony za jazdę na podwójnym ga-zie. Teraz odpowie za złamanie tego zakazu i jazdę po pijanemu. Długo się nowym nabytkiem nie nacieszył...tw
na podstawie informacji policji