Koniec z unikaniem mandatów? Kara obciąży właściciela auta
29 stycznia 2020
Inspekcja Transportu Drogowego chce zwiększyć skuteczność ściągania kar od kierowców, którzy zostaną złapani na przekroczeniu prędkości.
Jak podaje "Dziennika Gazeta Prawna", 50 fotoradarów w całej Polsce uwieczniło na zdjęciach 1,6 mln kierowców, którzy złamali przepisy. Mandaty otrzymało jedynie 45% z nich. Dlaczego? - Obecny system jest archaiczny, a procedura wystawiania mandatów skomplikowana, przewlekła i kosztowna - wyjaśnia w gazecie Alvin Gajadhur, szef Inspekcji Transportu Drogowego.
Wykorzystując luki w przepisach, część kierowców nie przyznaje się do zasiadania za kierownicą sfotografowanego pojazdu.
- Wskazują np. osoby postronne, nawet cudzoziemców - mówi Gajadhur. Problem stanowi również brak odpowiedzi właścicieli na wezwanie do podania danych osoby, która faktycznie prowadziła auto. Nawet sądy, gdzie trafiają wnioski ITD w takich przypadkach, nie zawsze brak wskazania kierowcy traktują jako wykroczenie.
Aby skuteczniej ściągać kary za przekroczenie prędkości, Inspekcja Transportu Drogowego chce zmienić przepisy. Właściciel pojazdu miałby 14 dni na wskazanie kierowcy, któremu fotoradar zrobił zdjęcie. Jeśli w tym czasie nie wykonałby tej czynności, kara administracyjna zostałaby nałożona na niego - być może wyższa niż potencjalny mandat. A wszystko to bez sądów, bez dochodzenia i bez punktów karnych.
Ministerstwo Infrastruktury analizuje propozycję ITD i nie wyklucza, że może ją wprowadzić w życie.
(mk)