Kondratowicza - dla pieszych czy kierowców?
17 lutego 2016
Miejscy planiści przygotowują się do projektowania wyglądu głównej ulicy Bródna - ma zostać przebudowana po otwarciu dwóch stacji metra, jakie planowane są na 2022 rok.
A wstępne założenia są mocno rewolucyjne. Postuluje się przede wszystkim zwężenie ulicy o połowę i wytyczenie oddzielnych buspasów, a w niektórych miejscach (przy parku) wprowadzenie ruchu jednokierunkowego. Ten miałby być kierowany na sąsiednie ulice: Chodecką, Łabiszyńską, Toruńską czy Budowlaną. Na Kondratowicza zaś miałby być skierowany tramwaj, łączący Targówek z Białołęką. Generalnie wśród pomysłów planistów widoczna jest koncepcja oddzielenia ruchu samochodowego i pieszego kosztem przepustowości ulicy. Z rzeczy przyjaznych mieszkańcom - są koncepcje wyjścia z zielenią poza park, utworzenia trzech placów, na których można organizować wydarzenia kulturalne czy rekreacyjne.
Teraz te szkice będą dopracowywane, a ostateczną koncepcję poznamy w marcu. Jednak już teraz widać, że projektanci najwidoczniej słabo orientują się w tym, jaką funkcję pełni dla Bródna Kondratowicza. Nie można jej ot tak zwęzić czy wyłączyć z ruchu samochodowego choćby w części. I nie chodzi tu tylko o to, że okoliczne ulice stałyby w korkach - nie wolno zapominać o prozaicznym powodzie: obecności szpitala. Jak wyobrażają sobie projektanci dojazd karetek z chorymi? Tylko od strony Wincentego? Tylko jeden zespół zdaje sobie sprawę, że z tej ulicy nie da się - i nie wolno tego robić - wyrugować samochodów, bo nie wytrzymają tego sąsiednie ulice. Mija się też z celem dublowanie tramwaju z metrem - choć przed laty na Kondratowicza planowany był tramwaj (pas zieleni rozdzielający jezdnie to właśnie rezerwa pod tory) to jego powstanie w sytuacji, gdy pod ziemią pobiegnie metro jest marnotrawstwem.
A co o pomysłach projektantów myślą mieszkańcy? Cóż, sądząc po komentarzach w internecie, zarzuty o nieznajomości lokalnych realiów są niebezpodstawne. Wielu mieszkańców podkreśla, że zwężanie ulicy mija się z celem. Zarzucają też kompletne pominięcie usytuowania nowych miejsc parkingowych ( których już teraz jest po prostu za mało) i dublowanie linii tramwajowych. Nie chcą też zmian w parku, gdzie proponowano ustawienie pawilonów punktowych tudzież wycinkę części drzew - generalnie wszelkie ingerencje w strukturę parku są przez mieszkańców niemile widziane.
Naszym zdaniem dobrze, że miasto już teraz planuje zmiany. Źle, że projektanci chcą za wszelką cenę zmian tam, gdzie nie chcą ich mieszkańcy.
A jak powinna wyglądać Kondratowicza po uruchomieniu tam metra? Czekamy na komentarze.
(wt)