Kolejny odstrzał dzików. Myśliwi w lasach Wawra i Białołęki

- Dowiedziałem się, że w Lesie Bemowskim w weekend mają wybijać dziki. Przypomnę, że to będzie już czwarta redukcja tych zwierząt w ciągu ostatnich 12 miesięcy. (...) Tu nie chodzi tylko o same dziki i że jak je wybiją, to wilki, które się ostatnio pojawiły, nie będą miały co jeść. Tu chodzi także o to, że do tej pory obowiązywał zakaz polowań w miejscach uczęszczanych przez ludzi - żeby spacerowicze mogli bezpiecznie się tam poruszać. Teraz władze łamią te przepisy (...) - alarmuje autor fanpaga Las Bemowski.

320 dzików w pół roku

- Apelujemy do wszystkich o wycieczkę do lasu. Niech na drogach leśnych zrobi się gęsto jak na Marszałkowskiej. Wchodźmy celowo w gęstwinę. Nie dawajmy się wyrzucać z lasu myśliwym - dodaje aktywista.

Czy myśliwi łamią przepisy strzelając do dzików w miejscach uczęszczanych przez ludzi?

- W ostatnim półroczu realizowaliśmy rozporządzenie powiatowego lekarza weterynarii, które nakładało na nas obowiązek odstrzału i odłowienia z późniejszym uśmierceniem 320 dzików z terenu całej Warszawy. Chcę podkreślić, że to nie są polowania a odstrzały sanitarne, które w większości wykonaliśmy na terenie Wawra i Białołęki. Tam bowiem z dzikami jest największy problem, bo dzielnice te mają dużo terenów zielonych. W związku z ASF (afrykański pomór świń - przyp. red.) musimy przerzedzić populację - po to, żeby zwierzęta się ze sobą nie kontaktowały i nie przenosiły choroby.

W Lesie Bemowskim nikt nie strzelał z prostego powodu - nie prowadzimy takich odstrzałów w lasach tego typu, które są bardzo rekreacyjnie wykorzystywane przez ludzi ze względów bezpieczeństwa. Odstrzały prowadzimy głównie na polanach i nieużytkach rolnych - informuje wicedyrektor Lasów Miejskich Andżelika Gackowska.

Obecnie decyzją wojewody i na polecenie powiatowego lekarza weterynarii pracownicy Lasów Miejskich muszą uśmiercić 100 dzików do 31 marca.

(DB)