Kolejne samobójstwo. Co się dzieje w Areszcie Śledczym Białołęka?
18 sierpnia 2017
Jeden areszt, jeden tydzień, dwóch aresztantów wieszających się w celach.
- Natychmiast funkcjonariusze Służby Więziennej przystąpili do akcji ratowania życia mężczyźnie - podaje PAP. - Na miejsce wezwano zespół pogotowia ratunkowego, który przejął akcję reanimacyjną. Niestety nie udało się przywrócić czynności życiowych tego mężczyzny.
Rzeczniczka Służby Więziennej mjr Elżbieta Krakowska powiedziała PAP, że według wstępnych ustaleń Robert L. popełnił samobójstwo w wyniku "silnego zespołu odstawiennego od narkotyków". Na razie nie wiadomo, jakie zarzuty ciążyły na mężczyźnie i czy obie sprawy można w jakiś sposób połączyć.
Bardzo prawdopodobna wydaje się teoria, że druga tragedia była tzw. efektem Wertera. Jest to opisywany przez psychologów mechanizm, zgodnie z którym nagłaśnianie samobójstw przez media ułatwia podejmowanie tragicznych decyzji osobom, które same rozważają odebranie sobie życia i znajdują się w podobnej sytuacji.
Najpierw był urzędnik
10 sierpnia w tym samym areszcie powiesił się Marcin K., naczelnik sosnowieckiego urzędu skarbowego, zatrzymany w lutym przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Urzędnik usłyszał przed śmiercią 30 zarzutów, dotyczących przyjęcia korzyści majątkowych na łączną kwotę przekraczającą 600 tys. zł. Do Warszawy trafił, bo miał zeznawać tu jako świadek.
Po śmierci K. śledztwo w jego sprawie zostało oczywiście umorzone, ale w związku ze śledztwem ABW zarzuty usłyszało także osiem innych osób, w tym były prezes Ruchu Chorzów i dyrektor sportowy Cracovii.
Będzie kontrola
W związku z pierwszym samobójstwem odwołany został dyrektor białołęckiego aresztu śledczego. Rozpoczęło się także postępowanie dyscyplinarne wobec dwóch funkcjonariuszy, których obowiązkiem było śledzenie kamery monitorującej celę, w której przebywał K. Była to cela formalnie wieloosobowa, ale Służba Więzienna nie ujawniła, czy samobójca przebywał w niej w towarzystwie innych osadzonych.
Liczne zaniedbania i efekt Wertera czy wielka afera w polskim więziennictwie? Na to pytanie spróbują odpowiedzieć prokuratorzy.
(red)