Kolejarze budują kładkę. Już rok opóźnienia
9 marca 2019
"Teren budowy, wstęp wzbroniony". Między stacją Wola a Dworcem Zachodnim odbywa się normalny ruch pociągów, ale bezpiecznego przejścia dla pieszych nie ma nadal.
Przynajmniej formalnie, bo okoliczni mieszkańcy już dawno rozsunęli prowizoryczne ogrodzenie i korzystają z kładki przy Prądzyńskiego tak, jakby była oddana do użytku. Niektórzy wolą przeskakiwać przez barierki i przechodzić po torowisku, ale to również nielegalne. Żeby przedostać się z Parafialnej na Prądzyńskiego, teoretycznie trzeba iść do 8 peronu Dworca Zachodniego albo do Kasprzaka.
Latarnie-brzozy wyrosły na Woli
Jedni lubią moro, inni - panterkę, a jeszcze inni gustują w brzozie. Kolejarze znów zaskoczyli pasażerów.
Mało komu chce się to robić.
"Już wkrótce"
Informując na bieżąco o pracach na linii obwodowej kolejarze nigdy nie wspomnieli, że kładka zostanie oddana do użytku później, niż stacje. Mieszkańcy byli pewni, że jej otwarcie nastąpi w marcu ubiegłego roku, bo taki był pierwotny termin zakończenia prac na torach. Kolejarze informują, że opóźnienie to wina konserwatora zabytków i zimy.
- Na przełomie grudnia i stycznia wykonawca zainstalował stalową konstrukcję na podporach kładki - mówi Karol Jakubowski z PKP Polskich Linii Kolejowych. - Zmieniona decyzja konserwatora zabytków w sprawie wykorzystania elementów dawnej konstrukcji znad ulicy Zawiszy oraz ujemne temperatury uniemożliwiały dokończenia budowy dojść i nawierzchni nowego obiektu. Obecnie, przy temperaturach neutralnych, prace zostaną dokończone. Wykonawca deklaruje, że zakończy roboty przy budowie obiektu w okresie wiosennym.
Niestety nie znamy nawet przybliżonej daty otwarcia kładki. "Okres wiosenny" może oznaczać zarówno kwiecień, jak i czerwiec, a zakończenie robót nie jest równoznaczne z dopuszczeniem do użytkowania.
(dg)
.