Klimatyczne kino na Bemowie. "Wspominam z nostalgią"
16 listopada 2016
Dawniej to były na Bemowie kina. Dzisiaj też są, ale już jednak zupełnie inne. Owszem nowoczesne i komfortowe, ale te dawne wspominam jednak z nostalgią...
"Dar" na osiedlu Przyjaźń w technologii 4D
Zwłaszcza jedno z bemowskich było szczególnie "klimatyczne". Mowa o kinie "Dar", które znajdowało się w jedynej w swoim rodzaju enklawie Jelonek - na osiedlu Przyjaźń przy ulicy Konarskiego. Sama nazwa była poniekąd symboliczna - chodziło rzecz jasna o dar przyjaźni dla ludności Warszawy od budowniczych Pałacu Kultury, którzy mieszkali na osiedlu. Inna sprawa, że "Dar" wybudowali Rosjanie sami dla siebie - był to kinoteatr zamknięty, w którym dla radzieckich budowniczych wyświetlano radzieckie filmy, odbywały się gościnne spektakle radzieckich teatrów, koncerty zapraszanych z ZSRR wykonawców, a czasem i akademie "ku czci...".
W 1955 roku, kiedy na osiedlu "Przyjaźń" zamieszkali studenci, w spadku dostali także kino. Pierwsze na Jelonkach. Wcześniej filmy wyświetlane były od czasu do czasu w różnych miejscach, choćby przy stadionie klubu "Świt" na Oświatowej. Początkowo kino działało pod nazwą "Student", ale szybko nazwa ostała zmieniona na rymujący się z "Przyjaźnią" (polsko - radziecką rzecz jasna) - "Dar". I tak już zostało. Kiedy bywałem w tym miejscu, klimat miało niesamowity. Dość obskurne, ale dziwnie łączące socrealistyczny monumentalizm z przytulnością. Zdarzały się w nim efekty specjalne 4D. Zdobne witraże pod samym dachem były już wtedy w większości dawno powybijane, więc pod sufitami gnieździły się gołębie. Czasem tylko latały zapewniając dodatkowe atrakcje, czasem gruchały wzbogacając ścieżkę dźwiękową, zdarzało się, że miały akurat chęć załatwić potrzebę i wtedy to już było 5D. To były czasy...
Kino "Dar" ostatecznie zamknęło swoje podwoje na początku lat 90. Dziś w tym budynku mieści się klub zabaw dla dzieci Kolorado.
Toporna "Rakieta"
Inne, na swój sposób dziwne kino działało w budynku Wojskowej Akademii Technicznej na Kaliskiego 25. Nosiło ono nazwę "Rakieta". Nie wiadomo, czy chodziło o kosmiczną, czy może bojową, ale tak się jakoś dziwnie składało, że oglądałem tu albo science fiction albo batalistykę, albo kino akcji, więc może ktoś dbał, by repertuar dopasowany był do nazwy... Ale może już trochę koloryzuję. Klimatu "Daru" tu nie było, choć kino do luksusowych nie należało - było nieduże, dość toporne i niewygodne. Ale kto by się tym przejmował. Grunt, że było. Działało do lat 90. Potem w budynku został przeprowadzony remont i powstało Kino Akademickie. Działało jako niewielkie kino studyjne w ramach klubu WAT. Ostatnio seanse są tu rzadkie i nieregularne. Szkoda.
Dziś mamy na Bemowie nowoczesne, świetnie wyposażone, wypasione Cinema City. A jednak dawne kina wspominam z nostalgią. Nie jestem miłośnikiem popcornowej filmowej kultury. Wolę seanse zbiorowej psychoanalizy w dawnym stylu, choćby i w towarzystwie gołębi. A tego dziś nie ma. Przez jakiś czas działał przy Bemowskim Centrum Kultury Dyskusyjny Klub Filmowy, jeszcze we wrześniu BCK ogłaszało, że rekrutuje kinomanów na nowy sezon DKF. Chętnych za wielu nie było, więc DKF póki co zawiesił działalność. Szkoda. Wiele małych kin, także w innych dzielnicach stolicy, jako alternatywa dla kinowych sieciówek radzi sobie całkiem dobrze. Może i na Bemowie takie trochę inne kino z klimatem miałoby sens?
(wk)