Kleszcze żerują między blokami. Czas na opryski?
23 maja 2019
Opryski przeciw komarom i kleszczom są w tym roku niezbędne - przekonują mieszkańcy. Co na to burmistrz Targówka?
Na początku kwietnia radny i przewodniczący dzielnicowej komisji rozwoju Michał Jamiński, w związku z licznymi zgłoszeniami mieszkańców korzystających z parku i Lasu Bródnowskiego, zapytał władze dzielnicy, czy planowane są opryski terenów zielonych przeciwko kleszczom i komarom? Problem jest bardzo poważny, zwłaszcza jeśli chodzi o kleszcze, które przenoszą boreliozę i kleszczowe zapalenie opon mózgowych. Mieszkańcy donoszą, że pasożytów tych jest bardzo dużo i nie dotyczy to tylko parków czy lasów. Żerują nawet na zieleni między blokami.
- Raz na tydzień wyciągam z psa kilka kleszczy. Nasze osiedlowe podwórka nie są bezpieczne - przekonuje pan Grzegorz. Ofiarą kleszczy padają dzieci bawiące się na trawnikach i starsze osoby wypoczywające na ławkach pod blokami.
"Opryski nie mają sensu"
Jednak władze dzielnicy uznały, że opryski przeciw komarom i kleszczom na terenach publicznych są bezzasadne. - Według informacji uzyskanych z Zakładu Zieleni Miejskiej w Katowicach, wskutek podobnych oprysków zaobserwowano wymarcie wielu osobników owadów innych gatunków, w tym będących pod ochroną, m.in. innych pajęczaków, os i pszczół. Z powodu miejscowego charakteru działań opryski dały efekt wyłącznie chwilowy - argumentuje burmistrz Sławomir Antonik. Jak przekonują urzędnicy, kleszcze i komary występują na bardzo rozległych obszarach zieleni w obrębie Warszawy. Mowa tu o osiedlowych trawnikach, skwerach, zieleńcach i parkach. Żywicielami kleszczy są m.in. gryzonie, ptaki, psy, koty, zające, które przenoszą je na większe odległości, po całym mieście.
Szkody w ekosystemie
- Obszar poddany opryskowi musiałby objąć całość terenów zieleni w mieście i okolicach, co byłoby bardzo kosztowne i trudne w realizacji. W przeciwnym wypadku, czynności prowadzone wyłącznie w skali lokalnej stałyby się chwilowym, doraźnym, a co za tym idzie - nieskutecznym sposobem redukcji ilości kleszczy i komarów. Poza tym obecnie na rynku brak jest dostępnego i dopuszczonego przez odpowiednie służby środka chemicznego, eliminującego kleszcze i komary bez jednoczesnego wyrządzenia szkód w ekosystemie - przekonuje burmistrz Antoniak. Jak informują warszawskie Lasy Miejskie, ze względu na szkody wyrządzone w środowisku oraz reakcji organizacji proekologicznych, służby miejskie w Katowicach nie planują przeprowadzenia ponownych oprysków.
Urzędnicy radzą, żeby osoby wybierające się do parków, lasu i planujące wypoczynek na innych terenach zieleni używały środków z substancją odstraszającą kleszcze i komary. Po powrocie do domu przeprowadzały zaś kontrole własnego ciała, a w razie znalezienia kleszcza, w sposób prawidłowy go usuwały.
(DB)