Miłe złego początki, co pokazał początek meczu w Białołęckiej Lidze Piłki Nożnej. Niedawni liderzy, czyli Mamuty, strzelili gola piłkarzom Parszywej 12, a potem ich bramkarz aż 11 razy sięgał po piłkę do siatki.
REKLAMA
- Takie mecze zdarzają się rzadko. Parszywi do przerwy prowadzili 2:1 i zdawało się, że przed nami bardzo zacięte spotkanie. Tymczasem po przerwie mecz odbywał się już tylko pod dyktando jednej drużyny. Występujące w pomarańczowych strojach Mamuty były bezradne. Wyraźnie to jeszcze nie sezon na pomarańczki - relacjonuje Andrzej Główczyński, przedstawiciel organizatorów rozgrywek.
Tych ostatnich czeka niedługo nie lada wyzwanie. Siódma kolejka to ostateczny termin uregulowania wpisowego za start w lidze. A o zaległe pieniądze zawsze najtrudniej jest się doprosić.
W ostatni weekend pierwsza liga przy Światowida nie grała. Na boiska wybiegli tylko drugoligowcy.
5. kolejka I ligi
Parszywa 12 - Mamuty 11:1 (2:1). Bramki: Zieliński 4, Kosior, Złotkowski po 3, Stateczny 1 - J. Jędrzejewski 1.
No name - Jarcar 3:14 (0:7): Zacheja 2, Bronisz - Pulkowski 5, Jarka, Popielarski po 3, Ziółkowski 2, Suchodolski 1.
W tabeli I ligi prowadzą Parszywa 12 przed Chacaritą po 12 punktów, Jarcarem i Mamutami po 9. W klasyfikacji z 12 golami prowadzi Zieliński (Parszywa 12) przed J. Jędrzejowskim 11 (Mamuty).
Parszywa 12 - Mamuty 11: 1 . Tym meczem powinna zająć się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu w ramach prowadzonego śledztwa w sprawie korupcji w piłce nożnej. Wynik imponujący. Oczywiście żartuję sobie i jeszcze jedno wynik meczu zgłosić do Księgi Guinnessa - tu już oczywiście nie żartuję.