REKLAMA

Bemowo

Nie tylko na Bemowie

 

Jeszcze raz o planowaniu przestrzennym

  28 lutego 2013

alt='Jeszcze raz o planowaniu przestrzennym'

W ostatnim felietonie pisałem o tym, jak ważne dla nas są miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. W mieście takim jak Warszawa, z ogromną presją deweloperów na budowanie szybko, dużo, wysoko i nie oglądając się na sąsiedztwo, bez planów panuje przestrzenny chaos.

REKLAMA

Bemowo - delikatnie mówiąc - nie jest liderem w planowaniu przestrzennym. Ma tylko jedenaście planów zagospodarowania, pokrywających w sumie 16 procent powierzchni dzielnicy. To znacznie poniżej średniej warszawskiej, i tak nie nadzwyczajnej, która wynosi 30 procent powierzchni miasta. Niechęć władz miasta do planowania przestrzennego Niechęć władz miasta do planowania przestrzennego
Sympatyczny profil facebookowy "Dzielnica Bemowo" opublikował niedawno fotografię podpisaną: "Pamiętacie jeszcze Górce bez Lidla i osiedla JW? Tak to wyglądało kiedyś". Na zdjęciu, przedstawiającym północną połówkę skrzyżowania ulic Górczewskiej i Powstańców Śląskich, widać głównie chaszcze, w oddali majaczy tylko nowy budynek przy ul. Powstańców Śląskich 85/87.
Trzeba przy tym dodać, że podobne do Bemowa dynamicznie rozwijające się dzielnice - Białołęka, Targówek czy Wilanów, mają pokrycie planami sięgające 70 procent. Średnią warszawską obniżają dzielnice o dużej powierzchni i rzadkiej zabudowie, takie jak Wawer i Włochy.

Ostatni plan zagospodarowania przestrzennego dla Bemowa rada miasta uchwaliła pięć lat temu (!) dla niedużej, dwuhektarowej działki przy ul. Połczyńskiej, przeznaczonej na parking publiczny. Siedem kolejnych planów, obejmujących sporą część dzielnicy, jest cały czas w trakcie tworzenia, przy czym sporządzanie dwóch z nich ślimaczy się od 2006 r. Biorąc pod uwagę, że przygotowanie planu trwa czasem kilka lat, można rzec, że ekipa prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, rządząca Warszawą od grudnia 2006 r., dla ładu przestrzennego Bemowa nie zrobiła niemal nic. Ekipa Hanny Gronkiewicz-Waltz, rządząca Warszawą od grudnia 2006 r., dla ładu przestrzennego Bemowa nie zrobiła niemal nic.

Dokumentem nadrzędnym wobec planów zagospodarowania, również uchwalanym przez radę miasta, jest "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego". W Warszawie uchwalono je w 2006 r., a uaktualniono w 2010. Nie jest ono zbyt łaskawe dla Bemowa w zakresie planów. Przewiduje, w których miejscach plany powinny powstać w najbliższym czasie. Na Bemowie wskazuje tylko Boernerowo oraz forty, ze względu na walory historyczne, a także Chrzanów i Fort Bema, z uwagi na planowaną skalę i dynamikę rozwoju. Nawet tych planów jednak władzom miasta nie udało się skompletować.

Lekceważący stosunek władz miasta do planowania przestrzennego ilustruje historia aktualizacji Studium. Przystąpiono do niej w 2008 r., jednak dopiero w dwa lata później sporządzono wymagany ustawą dokument pod nazwą "Ocena aktualności studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m.st. Warszawy oraz miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego". "Ocenę" dostarczono w pośpiechu radnym, by - zgodnie z logiką - zdążyli ją uchwalić jeszcze przed uchwaleniem zmiany Studium. Gdy okazało się, że ze sporządzonej przez urbanistów "Oceny" nie wynika potrzeba zmiany Studium, radni zajęli się nią dopiero w drugiej kolejności i... podjęli uchwałę stwierdzającą potrzebę aktualizacji Studium - w miesiąc po tym, jak sami dokonali tej aktualizacji.

Maciej Białecki
były wiceburmistrz Pragi Południe (2002-2004) i radny sejmiku mazowieckiego (2002-2006)

.
 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA