REKLAMA

Bemowo

różne »

 

Jerzy Waldorff - opiekun narodowego dziedzictwa

  17 grudnia 2010

"Groby polskie to są kotwice narodu, utwierdzają nas w przekonaniu, że mamy prawo do niepodległości, mamy prawo być jednym z pierwszych narodów Europy".

REKLAMA


"Walcząc o przyszłość narodu,
trzeba się oprzeć o jego groby"
 

Udane kwesty na warszawskich cmentarzach zachę-cają do przypomnienia sylwetki ich pomysłodawcy, Jerzego Waldorffa, ostatniego barona PRL-u, jak nazwał go jego biograf, Mariusz Urbanek. Roztaczał on bowiem wokół siebie aurę arystokraty trzymają-cego na dystans urzędników. Wierzyć się nie chce, ile może jeden człowiek, jeśli się swe talenty pisar-skie i organizacyjne skieruje na konkretny cel, jakim dla Waldorffa było ratowanie pałaców i dworków i przerabianiu ich na muzea, stawianie pomników, od-nowa cmentarzy.

Powązki uratowane

Najbardziej znanym jego osiągnięciem jest Społecz-ny Komitet Opieki nad Starymi Powązkami. Powązki w czasie zaborów stały się najwspanialszym w Polsce zbiorem pomników, kaplic i rzeźby na otwartym powietrzu. Chowano na nich naj-wybitniejszych twórców, zamożnych przemysłowców, działaczy społecznych, boha-terów walki o niepodległość, których zasługi dla narodu można było publicznie uszanować dopiero na cmentarzu w postaci urządzania demonstracyjnych pogrze-bów, stawiania okazałych nagrobków i unikalnych rzeźb tworzonych przez najwy-bitniejszych architektów i rzeźbiarzy. W czasie II wojny światowej cmentarz uległ zniszczeniom w czasie nalotów na Dworzec Gdański. Po wojnie hieny cmentarne rozkradały co bardziej interesujące przedmioty. Właściciele cmentarnych kaplic i grobów wyginęli, wyemigrowali lub tak zubożeli, że nie mogli utrzymać stawianych z wielką rozrzutnością grobowców. Kuria metropolitalna z trudem odbudowała koś-ciół pod wezwaniem św. Karola Boromeusza i katakumby. Reprezentacyjna nekro-polia ginęła.

Dyrektor Muzeum Narodowego, inicjator odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie, profesor Stanisław Lorentz namówił w 1974 roku Jerzego Waldorffa do założenia społecznego komitetu odnowy zabytków Powązek, który, jeśli będzie dobrze prowadzony, to zajmie "w ocenie warszawiaków drugie miejsce po akcji od-budowy Zamku Królewskiego". Jak wspominał Waldorff przez pierwsze dwa lata praca szła jak z kamienia. Trzeba było przezwyciężyć nieufność władz kościelnych i państwowych, znaleźć sposób na pozyskiwanie pieniędzy, zorganizować prace kon-serwatorskie. Pomysłowość, wytrwałość i organizacyjne zdolności prezesa dopro-wadziły do spektakularnych efektów. Waldorff postanowił organizować corocznie kwestę na Powązkach, do której zaprosił najbardziej popularnych aktorów, dzien-nikarzy i prezenterów telewizyjnych. Pomysł zaskoczył. W 11 lat od śmierci założy-ciela Komitet z powodzeniem kontynuuje jego dzieło. Na wzór Komitetu Powązkow-skiego, nazwanego w 2002 roku imieniem Jerzego Waldorffa, podobne powstały przy innych cmentarzach warszawskich, a także w wielu innych miastach Polski i u wschodnich sąsiadów, gdzie pozostały polskie cmentarze. Powązki stały się miejs-cem kultowym odwiedzanym przez wycieczki, konserwatorów z innych miast, artystów szukających natchnienia.

Kup bilet

Nie tylko Powązki

Warto przypomnieć kilka innych skutecznych akcji Waldorffa. Na osiemdziesiątą rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości zainicjował on budowę pomnika "obrońcy stolicy przed nawałą bolszewicką", czyli marszałka Józefa Piłsudskiego, który stanął przed Belwederem. Wśród wielu innych skutecznych akcji trzeba wy-mienić zainicjowanie festiwalu pianistyki polskiej w Słupsku, zebranie kilku tysięcy eksponatów do nowo powstałego Muzeum Teatralnego w Warszawie. W 1985 roku, w 125 rocznicę urodzin Ignacego Jana Paderewskiego, Waldorff uratował od prze-topu przedwojenny pomnik premiera i wybitnego pianisty i doprowadził do usado-wienia go w parku Ujazdowskim. Kilka lat później dzięki niemu powstało Muzeum Paderewskiego i Uchodźctwa Polskiego w Podchorążówce w Łazienkach. W 1995 roku sprowadził do Warszawy prochy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i doprowadził do trzeciego już pogrzebu króla. Pierwszy pogrzeb odbył się w Pe-tersburgu, po 130 latach prochy króla przeniesiono do rodzinnego Wołczyna, który po drugiej wojnie światowej znalazł się po stronie Białorusi.

REKLAMA

Willa Szymanowskiego

Pisarz cenił bardzo muzykę Karola Szymanowskiego i wiele robił dla jej popu-laryzacji. W 1967 roku krytyk muzyczny Zdzisław Sierpiński zaapelował do ministra kultury i sztuki o wykupienie willi "Atma" w Zakopanem, w której przez ostatnie dziewięć lat swego życia Szymanowski mieszkał i tworzył. Chciał utworzenia tam muzeum. Ministerstwo nie wyraziło zainteresowania sprawą i wtedy do akcji wkro-czył Waldorff, który stanął na czele Komitetu Społecznej Akcji "Atma". Przez kilka lat zbierał pieniądze na wykup willi, negocjował z właścicielką, prowadził wielką publiczną kampanię na rzecz organizacji Muzeum Karola Szymanowskiego, aby wreszcie dopiąć swego i ogłosić - "Atma wzięta". Jego staraniem odrestaurowano pałac książąt Radziwiłłów w Antoninie k. Ostrowa Wielkopolskiego, w którym kon-certował niegdyś Chopin. Współorganizował też odbywający się w Antoninie i Ostro-wie Międzynarodowy Festiwal "Chopin w barwach jesieni".

Groby to nasze kotwice pamięci - mawiał Jerzy Waldorff. Sam stał się kotwicą naszej narodowej tożsamości.

Marcin Święcicki
poseł (1989-1991 / 1993-1997 / 2011-), były prezydent Warszawy (1994-1999) i minister współpracy gospodarczej z zagranicą (1989-1991)

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy