Jaranie skuna
7 września 2002
Park Leśny Bródno określany potocznie mianem lasku bródnowskiego to największy na Targówku ogólnodostępny teren dla odpoczynku i rekreacji.
- W kwietniu zakończony został pierwszy etap prac przy rewaloryzacji reliktów wczesnośredniowiecznego grodziska - mówi Rafał Baliński z biura prasowego Targówka. - Uformowano wały ziemne, które zabezpieczone zostały ogrodzeniem z dyli drewnianych.
Kolejna inicjatywa to ścieżka przyrodnicza z planszami, która zostanie przygotowana przez nauczycieli z gminnych szkół. Dzięki niej uczniowie będą mogli odbywać lekcje w plenerze i to już w najbliższych tygodniach.
W centralnej części lasku można odpocząć korzystając z ławek i wiat. Istnieje możliwość zjedzenia posiłku, a nawet rodzinnego grillowania.
Wszystkie wspomniane propozycje zdecydowanie zachęcają do odwiedzenia parku. Należałoby jednak bardziej zadbać o porządek. Reporter "Echa" odbywający wycieczkę po parku we wtorkowe popołudnie stwierdził, że w pobliżu wiat i ławek przy ścieżkach zalegają śmieci. Nie wynika to wyłącznie z niefrasobliwości, czy nieumiejętności zachowania się niektórych osób odwiedzających Park Leśny Bródno. Po prostu wiele koszy było zapełnionych. W takim wypadku oczywiście porządny spacerowicz powinien zabrać swoje śmieci ze sobą. To jednak przede wszystkim zadanie dla służb mających dbać o porządek w lesie. Pojemniki powinny być zdecydowanie częściej opróżniane. W przeciwnym razie lasek szybko zamieni się w jedno wielkie śmietnisko.
Inna sprawa to tablice informacyjne przy wejściach. Idąc od strony ratusza w ogóle nie napotykamy takiej tablicy. Jest plansza od strony ul. Głębockiej. Znajduje się przy szlabanie, gdzie parkują samochody. Jej stan zakrawa na kpiny. Napisy określające regulamin zachowania zostały przez jakiegoś dowcipnisia pozmieniane. Możemy m.in. przeczytać, że w Parku zaleca się... jaranie skuna. Regulamin jest sygnowany przez prezydenta Warszawy. Możemy także zobaczyć plan Parku. Niestety legenda gdzieś się zawieruszyła i trudno się zorientować, co oznaczają poszczególne pola.
Wniosek jest jeden: nie wystarczą nowe inicjatywy i inwestycje, lecz konieczna jest przede wszystkim żmudna systematyczność przy utrzymaniu porządku. Bez tego cały efekt na nic.
Gerard Cisowski