Ile zapłacimy za naprawę kolektora? Eksperci sprawdzili skalę zniszczeń
2 września 2020
Awaria kolektora pod Wisłą będzie poważnym obciążeniem dla budżetu Warszawy.
Jeszcze przed rozpoczęciem kryzysu warszawski ratusz szacował, że dziura budżetowa w roku 2020 wyniesie 2,12 mld zł. Teraz, kiedy Polska gospodarka zanotowała największe spowolnienie w swojej najnowszej historii (-9% PKB mierzone rok do roku), każda złotówka w miejskiej kasie jest na wagę złota. We wrześniu tematem miesiąca dla Rady Warszawy miały być poważne cięcia w budżecie, ale awaria kolektora do oczyszczalni Czajka zmieniła priorytety. Podatnicy muszą zapłacić teraz zarówno za ustawienie wojskowego mostu pontonowego, jak i za opracowanie oraz budowę alternatywnego kolektora.
- Jestem wstrzemięźliwy, jeśli chodzi o podawanie łącznych kosztów obu operacji - pisze prezydent Rafał Trzaskowski. - Na dziś zakładamy, że będą to raczej dziesiątki milionów, niż setki. Korzystamy na tym, że w ciągu ostatnich lat technologie wykonywania przewiertów poszły do przodu i są dziś po prostu tańsze.
"Dziesiątki milionów" to wciąż ogromna kwota, która będzie poważnym obciążeniem dla budżetu zadłużonego miasta (otwarta we wtorek podstawówka przy Ruskowym Brodzie na Białołęce kosztowała 55 mln zł). Pierwszy rachunek zostanie wystawiony przez wojsko, które zbuduje most pontonowy dla tymczasowego rurociągu. Co dalej? Prezydent Trzaskowski zapowiada, że - jeśli nadzór budowlany zgodzi się na zastosowanie trybu awaryjnego - w ciągu kilku miesięcy pod Wisłą na wysokości Młocin i Tarchomina zostaną wykonane tzw. przeciski, którymi ścieki popłyną z lewego brzegu rzeki w kierunku Czajki. A co z istniejącym kolektorem, uruchomionym zaledwie osiem lat temu?
- Po pierwszych oględzinach przeprowadzonych wczoraj, 1 września do tunelu ponownie weszła ekipa pracowników MPWiK oraz ekspertów zewnętrznych z Politechniki Warszawskiej - pisze Trzaskowski. - Eksperci sprawdzili skalę zniszczeń. Dziś nikt nie podejmie ryzyka naprawy tego układu w tunelu. Mamy zbyt mało wiedzy.
(dg)