Horror przy Suwalskiej
25 lutego 2011
- Od roku żyjemy w strachu. Opuszczony lokal w naszym bloku zamienił się w melinę. Dzicy lokatorzy urządzają tam pijackie burdy, hałasują i dewastują wszystko co się da, a Zakład Gospodarowania Nieruchomościami nie reaguje! - alarmują mieszkańcy bloku przy Suwalskiej 31.
ZGN nie pomaga
Mieszkańcy mają za złe urzędnikom, że nic nie robią w sprawie pustostanu. - Zgła-szaliśmy włamania i wybryki chuligańskie zarówno ZGN-owi, jak i policji. Niestety, nasze prośby przeszły bez echa - twierdzą mieszkańcy, którzy w końcu postanowili napisać pismo w tej sprawie do urzędu dzielnicy. - Może ktoś w końcu zajmie się tym, zanim dojdzie do tragedii - dodają. - Poza tym jak to możliwe, że dwupokojo-we mieszkanie przez rok stoi puste, jest notorycznie dewastowane przez okoliczne męty, które urządzają sobie tam libacje, a tyle rodzin czeka na własne cztery kąty? To skandal! - uważają mieszkańcy. Czego zatem oczekują?- Przydzielenia lokalu normalnej rodzinie, a na razie przynajmniej minimalnego poczucia bezpieczeństwa. Tymczasowo uspokoiłoby nas odcięcie wody, gazu i prą-du - wymieniają. Co na to ZGN?
Mogą zalać, ale nie wysadzą?
- Lokal nr 15 znajduje się na pierwszym piętrze w budynku 10-piętrowym, dlatego nie ma możliwości odcięcia ciepłej i zimnej wody, oraz centralnego ogrzewania. Te media zamknięte są na zaworach. Natomiast licznik elektryczny został zdemonto-wany przez RWE w ubiegłym roku, dopływ gazu także został odcięty - twierdzą urzędnicy. Pracownicy ZGN zapewniają też, że po ostatnim włamaniu wymieniono zamki i zabezpieczono dostęp przez otwory okienne po wybiciu szyb, a ich adminis-trator ze wzmożoną częstotliwością kontroluje lokal. Również policja została po-informowana o potrzebie częstych kontroli. Mieszkańcy zastanawiają się jednak, jak w ogóle doszło do sytuacji, że mieszkanie stoi opuszczone przez tyle czasu?Koniec "zabawy"?
Okazuje się, że po śmierci najemcy w 2006 roku w mieszkaniu pozostali zameldo-wani dwaj pełnoletni bracia. - Sprawa niezwłocznie została przekazana do wydziału zasobów lokalowych o regulację tytułu prawnego do lokalu, ale o przydział lokalu wystąpił jeden z braci - tłumaczą urzędnicy. Następnie wniosek został rozpatrzony negatywnie, a urząd skierował sprawę do sądu o opróżnienie lokalu. Z uwagi na odmowę przydziału lokalu jeden z braci się wymeldował w 2009 roku i wyprowadził. - Drugi natomiast, który nadal jest zameldowany w lokalu, opuścił mieszkanie prawdopodobnie w maju 2010 roku, nie informując nas o tym - dodają urzędnicy. Mieszkańcy jednak powątpiewają w te słowa. - Wiedzieli, że mieszkanie stoi puste, bo przecież dwa razy wymieniali zamki. Zgłaszaliśmy też problem kilka razy - twierdzą.Czy ZGN zrobi coś w końcu w tej sprawie? - Zwróciliśmy się z pismem do wy-działu zasobów lokalowych o podjęcie decyzji czy lokal należy uznać za pustostan i czy zostaną podjęte działania komornicze - informują urzędnicy z ZGN. Jednak w dalszym ciągu nie wiadomo, kiedy skończy się horror na Suwalskiej. - Sprawy tak nie zostawimy. Rozliczymy urzędników z obiecanek - zapowiadają mieszkańcy.
Marzena Zemlich