Haracz za Czajkę
6 lipca 2007
Burmistrz Jacek Kaznowski podpisał z Miejskim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji umowę na inwestycje za prawie 130 mln zł. Według jej zapisów w roku 2010 cała Białołęka ma być skanalizowana.
W ostatniej chwili, na wniosek wzburzonych mieszkańców, którzy przyszli do urzędu, do umowy dopisano, że nie jest ona umową społeczną w zamian za lokali-zację spalarni na terenie oczyszczalni Czajka. Nie ma jednak wątpliwości, że tak wielkie pieniądze Białołęka dostała właśnie w zamian za Czajkę. Negocjacje z MPWiK i władzami stolicy toczyły się jeszcze w poprzedniej kadencji, gdy Warszawą rządził PiS.
Podpisana umowa ma charakter wyłącznie deklaracji politycznej. Jedyną formą egzekwowania jej zapisów jest "żądanie głów". I jak deklaruje Jacek Kaznowski, głowy polecą, jeśli plan nie zostanie zrealizowany.
- To największa tego typu dotacja w historii Warszawy - mówi burmistrz. - W umowie zapisaliśmy konkretne pieniądze i konkretne terminy poszczególnych eta-pów kanalizacji. Wszystko w uzgodnieniu z miastem, które przeznacza fundusze i MPWiK, które ma plan realizować. Do 2010 roku Białołęka ma szansę być skanali-zowana. Mówię "ma szansę", ponieważ już niektórzy mieszkańcy zapowiadają, że "po ich trupie" położymy rurę obok ich działki. Jednak nawet, gdy uda się zreali-zować trzy czwarte planu, będzie to wielki sukces. Z Białołęki zniknie większość szamb.
Burmistrz ma co kwartał otrzymywać z MPWiK sprawozdanie z działań i zamie-rza na bieżąco rozliczać oraz interweniować, gdyby prace posuwały się zbyt wolno.
- Podobne umowy podpiszemy wkrótce z Zarządem Dróg Miejskich w sprawie inwestycji drogowych oraz z Zarządem Transportu Miejskiego w sprawie konkret-nych planów poprawiania komunikacji miejskiej na terenie naszej dzielnicy, zwłasz-cza jej zielonej części. Skończyły się obiecanki-cacanki - stanowczo oświadcza Ja-cek Kaznowski.
bw