REKLAMA

Białołęka

komunikacja »

 

Grozi nam paraliż komunikacyjny

  9 listopada 2007

Przeniesienie kupców na Marywilską wciąż wzbudza emocje - głównie mieszkańców Choszczówki i Białołęki Dworskiej. Jest to też temat, przy pomocy którego wiele osób z lokalnego życia publicznego zbija kapitał polityczny.

REKLAMA

Poniżej drukujemy artykuł radnego Krzysztofa Pelca, wybranego z listy Platformy Obywatelskiej z doskonałym wynikiem zbudowanym na proteście przeciwko mo-dernizacji oczyszczalni Czajka. Dziś Pelc w PO już nie jest. Wypisał się po tym, jak decyzja w sprawie Czajki ostatecznie zapadła. Czy Krzysztof Pelc jest lokalnym buntownikiem przeciwko wszystkiemu co się rusza - jak niegdyś scharakteryzował jego postawę burmistrz Jacek Kaznowski, czy może człowiekiem z wyobraźnią, któ-ry umiał odrzucić partyjną legitymację, bo wybrali go mieszkańcy, a nie partia? Ocenę pozostawiamy Czytelnikom i historii. Polemika i dyskusja wskazana.

* * *


Autor jest radnym dzielnicy, niedawno wystąpił z PO.
Decyzja o przeniesieniu kupców z Jarmarku Europa na teren przy ulicy Marywilskiej formalnie jeszcze nie zapadła. Wciąż trwają negocjacje między zarzą-dem dzielnicy a kupcami reprezentowanymi przez spółkę z o.o. Kupiec Warszawski.

Negocjacje te owiane są tajemnicą i przeciętny mieszkaniec praktycznie nie wie, na jakim są etapie i do czego zmierzają. Jako radny też nie mam wglądu do protokołów negocjacji. Mam natomiast prawo podczas sesji rady dzielnicy pytać zarząd o aktualną sytuację w tej sprawie, co czynię od czerwca br., kiedy tylko pojawiła się informacja o przeniesieniu kupców ze stadionu na tereny przy ulicy Marywil-skiej.

Po kilku dość ogólnikowych odpowiedziach ze strony zarządu zorientowałem się, że przeniesienie kupców do Białołęki jest w zasadzie przesądzone, a pozostają tylko do omówienia warunki, na jakich przejmą oni te tereny. Chciałbym przekonać mieszkańców, że tę rzekomą "nieuchronność" można jeszcze odrzucić i nie zgodzić się na tę absurdalną inwestycję - dla miasta zupełnie niekorzystną, a dla mieszkańców wyjątkowo do-kuczliwą.

Okoliczności, w jakich zapadały decyzje o przeniesieniu kupców z Jarmarku Europa są zgoła sensacyjne. Odbyło się to w ciągu kilku godzin, kiedy zdetermino-wani kupcy wystosowali delegację do ratusza i postraszyli urzędników wiecami i manifestacjami. Pominięto całkowicie opinię mieszkańców, których jest tu kilka-dziesiąt tysięcy i arbitralnie zadecydowano za nich, co dla nas jest najlepsze. Wice-burmistrz Piotr Smoczyński przyznał w jednym z wywiadów, że była to decyzja polityczna, podobna do tych, kiedy protestują silni górnicy i rząd zgadza się na ich postulaty, choćby były one irracjonalne.

Nie przekonują mnie argumenty burmistrza Jacka Kaznowskiego, który często podkreśla, że jest to wspaniała inwestycja, z której dzielnica będzie czerpać same korzyści. Jeśli tak byłoby w istocie, to można by utworzyć co najmniej kilka takich miejsc na Białołece, gdzie również stoją puste hale, leżą śmieci, a okolice są w skandalicznym stanie.

Oczywiste jest, że teren Faelbetu przy ul. Marywilskiej od dłuższego czasu stra-szy swoim wyglądem. Bezsporny jest fakt, że nowa władza powinna się nim zająć i cywilizować po zaniechaniach wcześniejszych włodarzy miasta. Wyzwaniem dla no-wych włodarzy powinno być znalezienie w porozumieniu z lokalną społecznością, sposobu zagospodarowania tego nieszczęsnego terenu. Środkiem do uzyskania tego celu musi być publiczna debata i wybranie spośród różnych propozycji oferty najlepszej, optymalnej dla władz, a dla mieszkańców przyjaznej.

Wizja przeniesienia trzech tysięcy kupców przeraża mnie swoją skalą. Dodat-kowo dwa tygodnie temu pojawiła się propozycja pani prezydent Hanny Gron-kiewicz-Waltz, żeby kupcy, którzy chcieli przenieść się na tereny przy ulicy Radzy-mińskiej, przeszli na Marywilską. Jaka była argumentacja pani prezydent? Między innymi protesty mieszkańców Targówka.

"Trzeba szanować decyzje i odczucia mieszkańców" - mówiła Hanna Gronkie-wicz-Waltz.

Tym sposobem mówimy już o 4,5 tys. kupców na terenach przy Marywilskiej. Czy na Białołęce również uszanuje się odczucia mieszkańców?

Choćby to miały być najnowocześniejsze pawilony i choćby zostały poszerzone na niewielkim odcinku ulice Marywilska i Płochocińska, paraliż komunikacyjny jest pewny. Dziś do centrum jedzie się już niemal godzinę. Jutro zderzymy się z kilkuty-sięcznym tłumem kupców i wiele razy większą masą klientów z całej Polski. Godzi-ny handlu przy Marywilskiej sprzęgną się z godzinami, kiedy mieszkańcy Białołęki wyjeżdżają do pracy, a uczniowie do szkół.

Sądzę też, że nie jest nam niezbędne do życia nowe targowisko przy dużym zagęszczeniu w okolicy supermarketów. Być może będą tam o 50 groszy tańsze biustonosze, skarpetki i t-shirty. Trzeba jednak wiedzieć, że dotychczasowy "sta-dion" opierał się na sprzedaży bezrachunkowej. Według dziennika "Polska" hand-lem lewym towarem na Jarmarku Europa zajmują się głównie nielegalnie przeby-wający w Polsce obcokrajowcy. Każda z grup etnicznych działa na wzór zorganizo-wanych grup przestępczych. Według policji koncentracja tak wielkiego handlu w jednym miejscu przyczyni się jeszcze bardziej do rozkwitu szarej strefy. Nie mó-wiąc już o gigantycznych korkach, którym nie da się zapobiec.

Krzysztof Pelc

Masz inne zdanie na ten temat, albo chcesz poprzeć wyrażone przez autora opinie? Pisz: echo@gazetaecho.pl lub dzwoń 022 614-58-28.


Tak ma być na Marywilskiej

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

REKLAMA