Gdzie w Wawrze może spotykać się młodzież? "Siedzą pod Żabką"
12 listopada 2020
- Drodzy mieszkańcy! Planujemy projekt, w którym będziemy zajmować się potrzebami młodzieży w naszej dzielnicy. Mamy do Was pytanie: gdzie gromadzi się wawerska młodzież w czasie wolnym od nauki? Gdzie można ją spotkać? - dość niespodziewanie zapytali wawerscy urzędnicy. Odpowiedzi bardzo ich zaskoczyły.
- Wbrew pozorom w dzielnicy jest sporo atrakcji dla dzieci i młodszych nastolatków. Natomiast dla starszej młodzieży (nastolatków tych bliżej dorosłości i tych, którzy już skończyli 18 lat) dzielnica nie ma nic do zaoferowania - odpowiedział "Wawerski słoik". - Pod Żabką w Aleksandrowie często widać młodzież. Ewentualnie pod Żabką w Falenicy - podpowiada pani Beata. Inni zaś dodają, że tam młodzież wpada najczęściej na głupie pomysły, jak np. naklejanie naklejek na samochody. - W Międzylesiu i Wawrze nie mają się gdzie podziać. Nie ma nic ciekawego dla młodzieży. Zupełnie nic. Wiem, bo mam młodzież w domu - dorzuca Anna. - Jestem matką trójki nastolatków i mam bardzo dużo obserwacji. Jest bardzo dużo do zrobienia. Dzieci i młodzieży w Wawrze nie ma! Puste boiska, pusto w lesie. Nawet dzisiaj byłam pytana przez kogoś - gdzie oni są, gdzie można ich zobaczyć? Jedyne miejsce gdzie można ich spotkać to skatepark w Aninie, o zgrozo płatny - komentuje pani Dorota.
"Siedzą pod Żabką, piją"
Dowodów na to, że młodzieży się nudzi, nie trzeba szukać długo. Niedawno pod Żabką przy ul. Młodej licząca osiem osób grupka młodych ludzi spożywała beztrosko alkohol, mocno przy tym uprzykrzając życie klientom, jak i pobliskim mieszkańcom. Interweniowała straż miejska i policja. Skończyło się na zarzutach dla dwóch mężczyzn.
- Gdy awanturnika prowadzono do radiowozu, inny, żądny konfrontacji członek grupy, podbiegł do funkcjonariuszy i uderzył pięścią jednego z nich - relacjonują strażnicy. Gdy przyjechał radiowóz policyjny, pozostali młodzi mężczyźni uciekli. - Brakuje u nas w dzielnicy miejsc dla młodzieży, gdzie zamiast spożywać alkohol i myśleć o głupotach, mogliby rozładować w jakiś pozytywny sposób swoją energię - mówi pan Edward.
Urzędnicy chcą "poznać potrzeby"
W październiku rozpoczął się proces "diagnozy potrzeb" związanych ze spędzaniem czasu wolnego wawerskiej młodzieży. Dzielnicowe badania zlecone przez Centrum Komunikacji Społecznej m.st. Warszawy realizują badacze z "Think Thank Miasto". - Partnerem badania jest Urząd Dzielnicy Wawer, który chce poznać odpowiedzi na pytania dotyczące sposobów spędzania czasu wolnego przez młodych wawerczyków oraz co zrobić, aby Wawer i jego instytucje stawały się bardziej atrakcyjnymi miejscami rozwoju i rekreacji dla tej grupy wiekowej - informuje rzeczniczka wawerskiego magistratu Aleksandra Słowińska.
Jak się dowiadujemy, przeprowadzono już warsztat na temat miejsc formalnych i nieformalnych przebywania młodzieży w poszczególnych osiedlach. O mapie oferty kierowanej do młodych dyskutowali liderzy skupiający młodzież w różnych formach aktywności, pedagodzy szkolni ze szkół podstawowych i średnich oraz przedstawiciele instytucji.
Skończy się na badaniu?
- Rozmowy o młodzieży z dorosłymi to dopiero wstęp. Badacze przeprowadzą wizje lokalne w każdym z naszych osiedli. Spotkają się z Młodzieżową Radą Dzielnicy i z młodzieżą z poszczególnych osiedli - w obecnej sytuacji najpewniej zadzieje się to online. To sama młodzież jest najlepszym ekspertem w swoich sprawach i to jej głos będzie najbardziej słyszalny w wynikach diagnozy. Wnioski z badań będą miały wpływ na tworzenie nowych możliwości spędzania czasu wolnego przez młodych - zapowiada rzeczniczka.
Czy dzięki takim badaniom Wawer zaproponuje młodzieży atrakcyjniejsze formy spędzania czasu, niż przesiadywanie pod sklepami Żabki? Po co w ogóle zlecono (za kasę) badania, skoro rozwiązanie problemów można znaleźć (za darmo) w programach wyborczych wielu radnych, które i tak nie są realizowane?
(DB)
