Gdzie są POgodne place?
8 października 2010
Szafirowo-pomarańczowy to oficjalny kolor podłoża placów zabaw według rządowego programu "Radosna Szkoła". Niestety wykonawcy nie chcą budować nawierzchni w tym kolorze - jest po prostu zbyt droga. Efekt? Pieniądze są, a placów zabaw brak.
Od 2009 roku z tej pomocy skorzystało sześć białołęckich szkół. W większości otrzymały one pieniądze na pomoce dydaktyczne do specjalnie wyznaczonych sal zabaw w szkole. I tak na ten cel kwotę w wysokości 12 tys. zł otrzymała m.in. Szkoła Podstawowa nr 118 im. Przyjaciół Mazowsza na ulicy Leszczynowej, a także Szkoła Podstawowa nr 314 im. Przyjaciół Ziemi na Porajów. Dyrektorki obu placówek są bardzo zadowolone z realizacji tej części programu, według ich relacji wszystko przebiegło sprawnie i bez zastrzeżeń.
Mało radosne place
Inaczej sprawa wygląda w przypadku próby realizacji drugiej części projektu. Od 2009 roku białołęckie podstawówki nie cieszą się "z radosnych placów zabaw". Wniosek o dofinansowanie nowego obiektu złożyła dyrekcja szkoły na Leszczyno-wej. O pieniądze, tym razem na modernizację, starała się również Szkoła Podsta-wowa nr 154 z Oddziałami Integracyjnymi przy ul. Leśnej Polanki.Wszystko zdawało się przebiegać zgodnie z planem, wnioski zostały rozpatrzo-ne pozytywnie. Z danych udostępnionych na stronie internetowej Kuratorium Oświaty w Warszawie wynika, że Szkole Podstawowej nr 118 na ten cel budżet państwa przyznał ponad 57,7 tys. zł. Na modernizację placu w placówce nr 154 przekazano 57,5 tys. Jednak dofinansowanie to może pokrywać maksymalnie 50% kosztów inwestycji. Pozostałą kwotę samorządy muszą pokryć ze swoich własnych budżetów. Niestety mimo przyznanego wsparcia, planowane przedsięwzięcia póki co nie zostaną zrealizowane.
Oficjalnie głównym powodem jest brak pieniędzy w budżecie miasta (a zatem i dzielnicy), która miałaby pokryć owe 50% (lub więcej) kosztów budowy szkolnych placów zabaw.
- Sprawa placu jest dość skomplikowana - mówi Małgorzata Stawiarska, dyrek-torka szkoły nr 118. Otrzymaliśmy dofinansowanie, ale niestety okazało się, że na realizację projektu potrzeba o wiele więcej - około 190 tys. zł. Wypełniając wniosek uwzględnia się jedynie koszt urządzeń i powierzchni, natomiast nie zwraca się uwagi na inne aspekty jak: przygotowanie podłoża czy przesunięcia innych obiek-tów (zburzenia kosza na śmieci i wybudowanie nowego, zmianę lokalizacji par-kingu), a to wygenerowało dodatkowe koszty.
Nie bez znaczenia są tutaj surowe wymagania co do budowy placu np. ściśle określona kolorystyka nawierzchni syntetycznej - pomarańczowo-szafirowa.
- Gdybym zamiast tych kolorów użyła innego np. zielonego, który jest o jedną trzecią tańszy, pewnie zmieściłabym się w limicie, ale wówczas nie spełniłabym wy-mogów i nie otrzymałabym żadnych pieniędzy - mówi dyrektorka.
Szkole Podstawowej nr 154 pieniądze również zostały przyznane i po wstęp-nych rozmowach wyznaczono nawet termin wykonania prac - na koniec sierpnia. Niestety, placu nadal nie wyremontowano.
I znów przyczyna tkwiła w absurdalnych wytycznych, które nijak się miały do faktycznych potrzeb konkretnej placówki.
- Do pełnej realizacji obu placów musielibyśmy ze swojej strony dopłacić około 200 tys. Niestety, obecnie nie jesteśmy w stanie przeznaczyć takiej kwoty - mówi wiceburmistrz Andrzej Opolski.
Zbyt wyśrubowane normy?
Na polskim rynku mało jest firm mających doświadczenie w układaniu odpowied-niego podłoża. - Brakuje firm znających się na układaniu wskazanych nawierzchni. Wykonawcy biorący udział w przetargach często nie mają doświadczenia w wyko-nywaniu takich placów zabaw. Dlatego robimy ostrą selekcję. Uważam, że mi-nisterstwo nie przewidziało, że będzie z tym problem - mówi Jos Muller, konsultant placów zabaw wykonywanych w ramach programu "Radosna Szkoła".Elastyczne ministerstwo
MEN jest skłonny do ustępstw w dziedzinie... odcieni podłoża.- Chcemy złagodzić nakaz wyboru barwy nawierzchni. Wprawdzie nadal będzie obowiązywać pomarańczowy i niebieski, ale dopuszczalne będą odstępstwa w za-kresie odcieni tych kolorów - mówi rzecznik prasowy MEN Grzegorz Żurawski. Zmiany mają wejść w życie już w październiku tego roku.
Zainteresowani tematem sugerują, że zbieżność wymaganych barw nawierz-chni placów i oficjalnych kolorów Platformy Obywatelskiej jest nieprzypadkowa. Choć wydaje się to absurdalne, zastanawia kategoryczność kolorystyczna wymo-gów MEN. Place na zielonym podłożu byłyby mniej bezpieczne? A może za mało radosne?
Karolina Smoczyńska, Anna Przerwa